Nurkowie z Konina i Poznania poszukują mężczyzny, który - według świadków - miał wypaść z łodzi na jeziorze Wąsowskim, w gminie Ślesin.
Wezwanie do wypadku konińscy strażacy otrzymali dzisiaj po godzinie 8.00. Do Wąsoskich Holendrów zostały wysłane jednostki PSP z Konina oraz OSP Ślesin i Wąsosze. Na miejscu pojawili się także nurkowie z Konina i Poznania.
Sytuacja nie jest do końca jasna. Jeden ze świadków widział na łodzi dwie osoby, a kiedy tylko jedna dopłynęła do brzegu, wezwał pomoc. Mężczyzna z łodzi również nie bardzo potrafi jednoznacznie określić, czy w ogóle z kimś płynął. - Raz mówi, że nie, raz, że tak, ale go nie znał. Gdy wypadł, próbował go ratować, jednak ten poszedł na dno - mówi nasz rozmówca.
Poszukiwania trwają, na miejscu jest policja i pogotowie ratunkowe.
Z ostatnich informacji, jakie uzyskaliśmy od Sebastiana Wiśniewskiego, rzecznika konińskiej policji wynika, że to mężczyzna który dopłynął do brzegu zaalarmował świadków. - To 33-letni mieszkaniec łódzkiego - mówi rzecznik. - Niestety jego zeznania są bardzo niespójne. Jest nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu ma 1,5 promila alkoholu. Jak wytrzeźwieje zostanie przesłuchany.
ka
zdj. OSP Ślesin