Do tragedii doszło w miniony poniedziałek, 10 lutego na farmie wiatrowej w Przykonie. Tego dnia, w powstającej elektrowni, pracował 32-letni mieszkaniec gminy Zagórów. Ciało mężczyzny, w jednym z wiatraków znalazł kierownik budowy.
Jak wynika z relacji służb mundurowych oraz zatrudnionych na budowie, 32-latek pracował jako podwykonawca. W poniedziałek rano przyjechał do pracy. Około południa kierownik firmy zajmującej się montowaniem wiatraków dzwonił do niego, ale mężczyzna nie odebrał telefonu. Szef uznał, że najprawdopodobniej jest zajęty i na pewno oddzwoni. Jednak, gdy kilka następnych godzin nie dawał znaku życia, pojechał sprawdzić co się stało. Samochód mężczyzny stał przy wiatraku. Jednak właściciela przy nim nie było. Kierownik znalazł podwykonawcę wewnątrz wiatraka, leżącego na ziemi kilka metrów poniżej wejścia. 32-latek nie dawał znaków życia. Natychmiast zadzwonił pod numer 112. Lekarz potwierdził zgon. Na miejsce przyjechała grupa dochodzeniowa policjantów, która pod nadzorem prokuratora przeprowadziła oględziny ciała oraz miejsca zdarzenia. 32-latka z wiatraka wyciągnęli strażacy. Ciało przewiezione zostało do prosektorium, gdzie przeprowadzona zostanie sekcja zwłok. ił