Jak informują kolscy policjanci, zachowanie kierowcy wzbudziło czujność jednego z mieszkańców wsi, który szybko zareagował i odebrał mężczyźnie kluczyki. Przybyli na miejsce funkcjonariusze przeprowadzili badanie alkomatem, które wykazało ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie 34-latka. – Jak się okazało, kierowca ciągnika, do którego doczepione były dwie naczepy nie posiadał również uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dzięki szybkiej reakcji mieszkańca sytuacja została opanowana, zanim doszło do tragedii. Nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzny jest kolejnym przykładem, jak poważne konsekwencje może mieć połączenie alkoholu i braku zdrowego rozsądku – informują policjanci.
Niestety, nie był to jedyny przypadek nietrzeźwego kierowcy w sylwestrową
noc. Przed godz. 2.00 37-letni kierowca osobowego audi w miejscowości Rybno nie
zapanował nad pojazdem i wypadł z drogi. Mężczyzna miał prawie 2 promile
alkoholu w organizmie. Dzięki odpowiedniej reakcji jednego ze świadków
zdarzenia mężczyzna został zatrzymany i musi liczyć się z dotkliwymi
konsekwencjami swojego nieodpowiedzialnego zachowania. – Za kierowanie pojazdem
mechanicznym pod wpływem alkoholu grozi kara do trzech lat pozbawienia
wolności, co najmniej trzyletni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi oraz
wysoka grzywna. Przypominamy również, że kierowca, którego badanie stanu trzeźwości
wykaże, co najmniej 1,5 promila alkoholu, musi się liczyć z utratą samochodu
lub jego równowartości – apelują kolscy policjanci.
mar