Choć współpraca gminy Grodziec z zarządem powiatu konińskiego zazwyczaj układa się dobrze, to niedawno radni wycofali się z pomocy powiatowi w wyremontowaniu drogi z Grodźca w stronę Konar. Tym samym prawdopodobnie zrezygnowali z jej naprawy, choć miało ich to kosztować 155 tys. zł.
To stała praktyka, że poszczególne gminy współfinansują prace na trasach powiatowych na swoim terenie. Czasem dokładając połowę wartości inwestycji bez względu na ostateczny koszt, czasami konkretną kwotę. Niedawno grodziecka rady została poproszona o wydanie z budżetu 155 tys. złotych na przebudowę odcinka z Grodźca w stronę Konar. Odcinka wyglądającego fatalnie. O dziwo radni uchwałę wycofali, argumentując, że… za mało wiedzą na ten temat. – Zostaliśmy zaskoczeni tą propozycją, nie znając szczegółów. Mówiło się, że naprawa będzie kosztować 300 lub 460 tysięcy. Teraz pojawia się kwota 155 tys. zł, a jak wyjdzie 200 tys.? Nic nie stoi na przeszkodzie, bo jesteśmy otwarci, ale chcemy znać szczegóły – mówiła Iwona Popieluch. – Nie chcemy wchodzić w ciemno w tę grę – dorzucił Radosław Perczyński.
– Jeżeli nie podejmiemy się tego zdania, nie wiemy czy za rok powiat będzie chciał z nami rozmawiać. W uchwale jest mowa o przekazaniu kwotowym, więc nawet jeśli wartość remontu wzrośnie do 460 tys. zł , to i tak będziemy „do przodu”. Konsekwencją niepodjęcia uchwały może być to, że zamiast 155 tys. zł, przyjdzie nam zapłacić 50 procent inwestycji – mówiła Anna Andrzejewska.