W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
pewik operator

Krzymów

Emocje sięgnęły zenitu. Dzieci nie miałyby czym dojeżdżać do szkoły

2017-08-26 07:00:00
Emocje sięgnęły zenitu. Dzieci nie miałyby czym dojeżdżać do szkoły

Niepotrzebne emocje mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Przekonali się o tym radni gminy Krzymów, którzy mieli przegłosować zmiany w budżecie, a niewiele brakło, by zafundowali mieszkańcom spore utrudnienia. Najkrócej mówiąc dzieci nie miałyby zapewnionego od września dojazdu do szkół, a planowane przetargi trzeba by było unieważnić. Na szczęście do tego nie doszło.

Głównym tematem ostatniej sesji Rady Gminy w Krzymowie były przede wszystkim zmiany w budżecie. Chodziło o zwiększenie dotacji dla powiatu konińskiego na budowę drogi Krzymów-Brzeźno, a także dofinansowanie kilku gminnych przetargów, które okazały się droższe niż przewidywano. – Robimy tzw. remont budżetu. Mamy rozstrzygniętych kilka przetargów – na dowozy dzieci do szkół, remont świetlicy w Rożku i dróg – Borowo-Szczepidło-Genowefa (tak zwane mikroasfalty). Wszędzie zabrakło pieniędzy. Podjęcie tej uchwały spowoduje, że będziemy mogli podpisać umowy i te zadania zrealizować. Zdaję sobie sprawę, że niektórym zostało zabrane, innym dodane, ale patrzę na gminę globalnie. Zdejmujemy pieniądze z chodnika na ulicy Siennej w Brzeźnie, w Szczepidle zadanie przełożymy na później. Moja gorąca prośba, że jeżeli mamy te zadania w tym roku zrealizować, to trzeba tę uchwałę podjąć, a myślę, że jest to w naszym wspólnym interesie – mówił Tadeusz Jankowski, wójt Krzymowa.

– Ta sesja jest dla mnie jedną z trudniejszych. Dlaczego? Jestem za wieloma zadaniami, ale tak jak zostało to powiedziane w kuluarach, wszystkie wnioski zgłaszane do budżetu są już na etapie poprzedzającym rok 2017. Mówi się nam, że nie ma środków, natomiast dokłada się nowe zadanie i na nie pieniądze się znajdują, chociaż inwestycja nie była zaplanowana. I radny w ciągu godziny musi podnieść rękę, żeby się znalazły. Chociaż na planowane zadania od stycznia nie ma to tu muszą się znaleźć. I jest wiele takich sytuacji. Chciałabym zawsze być za. To komfortowa sytuacja jak można zawsze podnieść rękę i być usatysfakcjonowanym. Ale każdy ma jakieś wnioski, każdy ma jakieś zdanie, moje jest takie – mówiła Danuta Mazur, przewodnicząca Rady Gminy Krzymów.

Skarbnik gminy Izabela Badowska w imieniu wójta przedstawiła radnym autopoprawki do zmian w budżecie. Pierwsza dotyczyła remontu dachu na OSP w Paprotni. Strażacy mieli przekazać gminie w formie darowizny – 15 tysięcy złotych, a 20 tysięcy mieli dołożyć radni. Miał być ogłoszony przetarg na wymianę dachu w strażnicy. Za autopoprawką opowiedziało się 6 osób, przeciw było 5, wstrzymały się 4 osoby. I do paradoksu doszło podczas głosowania wszystkich zmian w budżecie, które nie mogą być rozpatrywane osobno, czyli również tych inwestycji, na które brakło pieniędzy po przetargach oraz autopoprawki niepopieranej przez część radnych. Za zmianami w budżecie było 6 osób, przeciw – 7, wstrzymało się 2 radnych. W związku z tym uchwała nie przeszła.

– Podjęliście państwo przed chwilą taką decyzję, że wszystkie rozstrzygnięte przetargi zostają unieważnione. Od 1 września dzieci nie będą miały czym jeździć do szkół. Przepadną również wszystkie przetargi na remonty dróg. Do końca roku zostały 4 miesiące. Nie jesteśmy w stanie tych przetargów zrealizować. Nie wykonamy budżetu – mówił Tadeusz Jankowski.

Kiedy radni zdali sobie sprawę co się stało, natychmiast padł wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, by móc zmiany przegłosować jeszcze raz. Prawnik poradził jednak, by dopisać do obecnego programu obrad jeszcze jeden punkt o zmianach w budżecie.

I w tym momencie emocje osiągnęły punkt kulminacyjny. – Jawnie widać, że zrobiliście to na złość. I tyle – mówił radny Henryk Jackowski. O co chodziło? Jak mówili niektórzy, głosowanie części radnych było odwetem za to, że wcześniej inni radni nie chcieli się zgodzić na dofinansowanie samochodu dla strażaków z OSP w Krzymowie, który mimo tych trudności tydzień temu oddano uroczyście do użytku.

Jeśli mamy głosować za, a nie według własnego, sumienia to po co w ogóle głosować? Po co głosować przeciw czy się wstrzymać, jeśli wiadomo, że i tak musimy zagłosować za – pytał wiceprzewodniczący Leszek Staszak. – Nie jesteśmy przeciwko inwestycjom i strażakom. Mówi się, że nie ma pieniędzy, a w ciągu godziny muszą się znaleźć. – To co się stało tutaj przed chwilą przewraca wszystko do góry nogami. Przetargi mogą być dopiero rozstrzygnięte, jeśli będzie zabezpieczenie w budżecie – stwierdził wójt.

Tadeusz Jankowski złożył wniosek o poszerzenie programu obrad o punkt dotyczący zmian budżetowych. Radni jeszcze raz rozpatrywali tę uchwałę. Tym razem 13 osób zagłosowało za, jedna była przeciw, jedna się wstrzymała. – Ten się nie myli co nic nie robi, jak mówi przysłowie. Refleksja przyszła na tej samej sesji – podsumował wójt Jankowski.

Emocje sięgnęły zenitu. Dzieci nie miałyby czym dojeżdżać do szkoły
Emocje sięgnęły zenitu. Dzieci nie miałyby czym dojeżdżać do szkoły
Emocje sięgnęły zenitu. Dzieci nie miałyby czym dojeżdżać do szkoły
Milena Fabisiak

Śledź nas na

Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: