W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Żabka

Krzymów

Ciało Krzysztofa stało się jego więzieniem. Żona prosi o pomoc

2025-06-27 12:25:19
Ciało Krzysztofa stało się jego więzieniem. Żona prosi o pomoc

Uwięziony w swoim ciele, świadomy każdego bólu i niemocy. Krzysztof z Konina choruje na SLA – nieuleczalną, postępującą chorobę nerwowo-mięśniową. Dziś nie rusza już rękami ani nogami, nie mówi, nie może samodzielnie jeść. Opiekuje się nim jego żona Eliza, która prosi: „Chcę, by jak najdłużej był z nami… by widział, jak chłopcy dorastają”. Na Pomagam.pl trwa zbiórka, która może przedłużyć Krzysztofowi życie.

Jeszcze niedawno byli rodziną jakich wiele – pracowali, remontowali dom, wychowywali dzieci. Ale wszystko zmieniło się w 2023 roku, gdy Krzysztof usłyszał diagnozę: SLA – stwardnienie zanikowe boczne.

To nieuleczalna choroba neurodegeneracyjna, która prowadzi do postępującego zaniku mięśni. Uszkadza neurony ruchowe w mózgu i rdzeniu kręgowym, stopniowo odbierając choremu możliwość poruszania się, mówienia, połykania, a ostatecznie – oddychania. Choć ciało przestaje działać, umysł i świadomość pozostają nienaruszone. Choroba najczęściej prowadzi do śmierci w ciągu kilku lat od diagnozy.

U Krzysztofa wszystko zaczęło się niewinnie, od osłabienia mięśniowego w lewej ręce. Coraz częściej i intensywniej czuł bóle barków i ramion. Początkowo rodzina tłumaczyła stan Krzysztofa przemęczeniem, przepracowaniem w ogrodzie, czy przy remoncie domu. Niestety po licznych konsultacjach i badaniach, zapadł wyrok: SLA. Dzisiaj Krzysztof jest już niepełnosprawny, choroba postępuje bardzo szybko.

– Krzyś ma niesprawne nogi (nie chodzi), ma bezwładne ręce, którymi nie jest w stanie ruszać, podnieść ich, czy wykonać jakikolwiek ruch, porusza się na wózku (nie sam, tylko z pomocą innej osoby), nie mówi. Nie jest już w stanie nic zrobić samodzielnie – nie może ubrać się samodzielnie, umyć, podnieść kubka z kawą, czy nawet podrapać się. Ja jestem jego nogami i rękoma – informuje na zbiórce żona Eliza.

Mimo postępu choroby, Krzysztof pozostaje w pełni świadomy. Komunikuje się oczami, odczuwa wszystko – ból, niemoc, frustrację. Jego żona czuwa przy nim dzień i noc, śpi po kilkanaście minut, obracając go w nocy, gdy ciało odmawia spokoju. Rodzina żyje dzięki wsparciu przyjaciół, bo Krzysztof musiał zamknąć firmę, a Eliza nie może pracować.

– Ciężko jest patrzeć każdego dnia na kochanego człowieka, który tak cierpi, który nie może zagrać z synami w ulubioną piłkę i aktywnie spędzać z nimi czasu. Najbardziej brakuje jego sprawnych ramion, które przytulały w trudnych chwilach i dawały poczucie bezpieczeństwa. Tych ramion, które otulały nasze dzieci i sprawiały, że mogły czuć się bezpieczne i kochane. Nasi synowie (Wojciech 16 lat, Kacper 10 lat i najmłodszy Jaś 6 lat) bardzo przeżywają chorobę taty, każdy na swój sposób próbuje sobie radzić z tą trudną sytuacją – dodaje Eliza.

Zebrane środki pozwolą nie tylko na zakup komunikatora do porozumiewania się, czy łóżka i wózka rehabilitacyjnego, ale również na wsparcie Elizy w codziennej opiece nad mężem i rehabilitację, która pozwoli zwiększyć komfort życia Krzysztofa oraz je wydłużyć.

Każde wsparcie pozwoli również utrzymać rodzinę, która aktualnie pozostaje bez środków do życia, co jest niesamowitym stresem, który pogłębia chorobę Krzysztofa. Każdy dzień zwłoki oznacza pogorszenie stanu mężczyzny. Choroba nie czeka. Dlatego liczy się każda złotówka, każda minuta wsparcia i każde udostępnienie zbiórki. Bez wsparcia Krzysztof nie otrzyma potrzebnego sprzętu, a jego codzienność stanie się jeszcze trudniejsza.

Pomóż mu walczyć z chorobą – pieniądze można wpłacać bezpośrednio na zbiórkę na portalu Pomagam.pl.

Link do zbiórki: https://pomagam.pl/afwbwr


Anna Chadaj

Śledź nas na