Sebastian Ławniczak, radny Powiatu Konińskiego, zwrócił się z wnioskiem do Wód Polskich Zarządu Zlewni w Kole, by przyjrzano się problemowi samoistnej regulacji poziomów ceków wodnych przez osoby nieuprawnione w gminie Krzymów. Takie działania powodują, że niektórzy mają zalane pola uprawne, a inni niedobór wody.
Jak pisze radny Sebastian Ławniczak we wniosku, temat podejmował wielokrotnie na posiedzeniach Rady Powiatu Konińskiego oraz w Krzymowie podczas obecności przedstawiciela zlewni. Sprawa dotyczy cieków wodnych w całej gminie Krzymów, szczególnie natomiast w Paprotni, w okolicy spalonego młyna. I otrzymywał wtedy zapewnienia, że instytucja przyjrzy się regulowaniu cieków wodnych przez osoby do tego nieuprawnione. – Do dzisiaj niestety brak jakichkolwiek efektów. Nie ma tygodnia, żeby któryś z mieszkańców nie dzwonił do mnie z prośbą o interwencję w tej sprawie. Wyżej opisany temat rozpoczął się jeszcze za czasów transformacji państwa jednostki organizacyjnej. Ubolewam nad tym, że temat nie został rozwiązany. Notorycznie osoby do tego nieuprawnione regulują cieki wodne po to, by mieć na przykład w swoim zbiorniku wodnym odpowiedni poziom wody kosztem pozostałych, którzy mają zalane pola uprawne lub całkowity niedobór wody. Myślę, że w dzisiejszych czasach suszy Wodom Polskim powinno priorytetowo zależeć, aby w odpowiedni sposób zarządzać gospodarką wodną – pisze radny.
Zaapelował do firmy o podjęcie w tej sprawie natychmiastowych działań. – Jeśli nie dają sobie państwo rady, może warto zaangażować policję, która pomogłaby zapanować nad regulacją cieków wodnych – dodaje radny.