Radny Jan Czaja ze sprawą zwrócił się do właściciela promu, czyli Zarządu Dróg Powiatowych w Koninie. – Pani dyrektor powiedziała, że to nie jest takie proste, bo zgłaszali się już do Wód Polskich, a one odpowiedziały, że nie mają na to działanie środków. Zarząd Dróg Powiatowych też ich nie posiada. Zaproponowałem więc, aby wynająć koparkę i myślę – a coś na ten temat wiem – że w ciągu 10 godzin ten odcinek mógłby być pogłębiony. Zaproponowałem też, że jeżeli nie mają pieniędzy ZDP i Wody Polskie, żeby wójt gminy Kramsk dał 1.000 zł, pani wójt Krzymowa dała też 1.000, a 1.000 zł postaram się, aby dołożyli rolnicy, którzy korzystają z tej przeprawy promowej. I myślę, że to było realne – mówił Jan Czaja. – Dostałem odpowiedź, że to nie takie proste, bo załatwienie formalności związanych z pogłębieniem, czyli wszystkie projekty, plany, wszelkie działania, to jest okres do 3 miesięcy. I teraz jest to nierealne do zrobienia po prostu. Dlatego proszę tutaj dzisiaj, żeby już nie czekać na następny okres, gdzie będzie niski poziom wody, ale czynić starania wcześniej, aby przygotować dokumentację potrzebną do tego i po prostu pogłębić ten odcinek, żeby prom mógł kursować. Przecież są rolnicy, którzy korzystają z przeprawy promowej, bo mają swoje użytki rolne zarówno po lewym brzegu i po prawym brzegu Warty, a mieszkają na przeciwnym brzegu i to dla nich jest wielkim obciążeniem.
Radny Czaja dał za przykład gminę Kościelec. – Może nie co roku, ale co 2 lata – gmina Kościelec pogłębia rzekę. I ona tam jakoś daje sobie z formalnościami radę. Bardzo bym prosił, żeby również poczynić starania, aby jak przyjdzie ten okres niskiego poziomu wód będzie można wejść z koparką i po prostu Wartę pogłębić – mówił radny Jan Czaja. – Też nie ma się co czarować, ta woda mogłaby tam być, gdyby nie Jeziorsko, zbiornik, który miał być retencyjny, a jest rekreacyjny. I tu mamy chyba największy problem, którego się nie da po prostu poprawić, bo to są już władze województwa łódzkiego. Po prostu trochę wcześniej musimy działać, żeby zapobiec w następnym sezonie, gdy będzie mały poziom wód.