Pasją Grażyny Tomaszewskiej jest szydełkowanie. Z
jej rąk wychodzą prawdziwe arcydzieła. W zależności od okazji powstają obrusy,
firanki, bombki, a teraz wielkanocne jajka. – Przy szydełku nie można się
denerwować. Po prostu trzeba być cierpliwym – mówi.
Szydełkować nauczyła się sama. – Szydełkowanie
to moje hobby. Ale ze względu na moje obowiązki rodzinne i pracę w
gospodarstwie wcześniej brakowało mi czasu na realizację mojej pasji – mówi. Co
najczęściej robi na szydełku? – Serwetki, bombki na święta Bożego Narodzenia,
jajka na Wielkanoc, obrusy, firany na
okna – wylicza Grażyna Tomaszewska. – Wydzierganie firany było bardzo pracochłonne.
W efekcie miała trzy metry szerokości i trzy metry długości. Robiłam ją 3
miesiące.
Jak mówi, sama wymyśla wzory i kiedy szydełkuje oczka się jej nie mylą. Czy każdy może się tego nauczyć? – Jest to możliwe, jeśli zna się podstawowy ścieg. Wtedy można wymyślać własne kompozycje. Najpierw to jest bardzo trudne, ale ja mogę już robić z zamkniętymi oczami. Wiadomo, że jak się wzór pomyli, to jednak będzie to widać i nie wyjdzie ładnie, więc trzeba poprawić – tłumaczy. – Podstawą jest bycie bardzo cierpliwym, nie można nic robić na wariata. Jak już wiem co chcę robić i zacznę, to nie mogę się od tego oderwać, bo szydełkowanie bardzo wciąga. Chcę jak najszybciej efekt zobaczyć. Na pewno nie można się przy tym denerwować.
W domu Grażyny Tomaszewskiej nie brakuje ozdób zrobionych na szydełku. Nadprogramowe rzeczy podarowuje swoim dzieciom i rodzinie, ale nie tylko. Kilka lat temu przygotowała i ozdobiła choinkę w kościele. Przed Wielkanocą pani Grażyna robiła na szydełku ozdoby na kiermasz. – To głównie jajka, ale planuję też zrobić kurę – mówi.
Pieczenie ciast czy gotowanie nie sprawia jej żadnej trudności. Nie trzyma
się ściśle przepisów i wszystkie ma w pamięci. – Bardzo lubiłam gotować i piec
już od dziecka. I tak mi to zostało do dzisiaj. To po prostu takie hobby i
zamiłowanie. Do moich wypieków zawsze dodaję naturalne składniki – wiejskie
jajka i masło, bo to po prostu dodaje im smaku – mówi Ilona Zawadzka.
Jakie ciasto jest jej ulubionym? – Ojej, wszystkie lubię piec. Najbardziej to sernik,
pączki, drożdżówki, placek drożdżowy. Na niedzielę zawsze placek w domu jest, a
nawet nieraz w tygodniu też piekę. Jak moja rodzina ma ochotę na ciasteczka, na
faworki czy pączki, to ja zawsze im piekę. I oczywiście okolicznościowe torty
też są moim dziełem – mówi Ilona Zawadzka.
Nie dość, że piecze ciasta, to jeszcze buduje z nich wymyślne konstrukcje. –
Domek baby Jagi właśnie robiłam na święta, bardzo wszystkim smakował. Nie jest
to szczególnie trudne, ale wymaga trochę czasu. Układam trzy rzędy herbatników
na folii, żeby łatwiej można było ścisnąć. Rozkładam masę, później drugą warstwę
herbatników. Znowu kładę masę, na przykład śmietanowo-serową. Później można
galaretkę, czy jakiś inny kolor masy, zawinąć
do środka i włożyć do lodówki, żeby to zastygło i się nie rozpadło. Odwijam z
folii, polewam czekoladą, dekoruję – można migdałami posypać, wiórkami kokosowymi,
zależy jak kto woli – dodaje.
Jakie ciasto najtrudniej upiec? – Nie
pamiętam, żeby mi się jakieś nie udało. Zawsze wychodzi, ale najbardziej się
stresuję przy serniku. Bo wszyscy mówią, że zawsze po upieczeniu opada, a mnie
właśnie nigdy. Jest zawsze wysoki, wyrośnięty. Sernik jest właśnie takim
wymagającym ciastem – opowiada.
Czy do pieczenia ciast trzeba mieć wyjątkowe zdolności? – Podobno nie każdy
potrafi. Rozmawiałam z wieloma osobami, które mówiły, że im ciasta nie wychodzą,
nawet takie zwykłe. Mnie się wydaje, że potrzeba trochę chęci i serca włożyć w
pieczenie. Trzeba to po prostu lubić i czuć – dodaje.
Sernik z czekoladą
Składniki na spód: 200 gr herbatników, 100 gr masła. Herbatniki pokruszyć, dodać roztopione masło i wyłożyć na blachę.
Składniki na masę serową: 8 jaj, półtora kilograma sera twarogowego tłustego, 150 gr białej czekolady, 150 gr masła, 2 budynie śmietankowe, 200 ml mleka, półtora szklanki mleka w proszku, półtora szklanki cukru.
Wykonanie: żółtka utrzeć z cukrem, dodawać stopniowo ser, potem budynie, mleko w proszku, mleko, roztopione masło, roztopioną czekoladę. Na koniec ubić na sztywno pianę z białek i dołożyć do masy, delikatnie wymieszać. Masę wylać na spód. Włożyć do piekarnika i piec przez 40 minut w temperaturze 180 stopni, potem zmniejszyć na 150 stopni i piec przez 20 minut.
Ilona Zawadzka radzi co zrobić, żeby sernik nie opadł: Po upieczeniu lekko uchylić drzwiczki piekarnika i zostawić na 30 minut. Potem wyjąć z piekarnika. Upieczone ciasto polać polewą i udekorować według uznania.