Pobieranie opłaty za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych do systemu kanalizacji deszczowej pozostającej w posiadaniu Zarządu Dróg Miejskich w Koninie jak zwykle budzi emocje. W tej chwili jest ona zawieszona, a sprawa toczy się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Radni chcieli wiedzieć, czy może dojść do podobnej sytuacji, jak w przypadku opłat wstecz za wodę i odbiór ścieków, z jaką mieliśmy ostatnio do czynienia. – Nie będzie absolutnie takiej sytuacji, że trzeba będzie wstecz pobierać opłaty. To jest zupełnie całkiem inna sytuacja niż w przypadku PWiK-u i Wód Polskich – mówił Paweł Adamów, wiceprezydent Konina.
Obecnie uchwała dotycząca pobierania opłaty za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych do systemu kanalizacji deszczowej pozostającej w posiadaniu Zarządu Dróg Miejskich w Koninie jest zawieszona. Została ona zaskarżona i wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie jest korzystny dla miasta. Sprawa toczy się obecnie w NSA. – Moim zdaniem powinniśmy ludziom zwrócić te pieniądze i nie wolno nam więcej takich rzeczy podejmować – mówił radny Jacek Kubiak z klubu PiS. – Poczekamy na wyrok NSA i wtedy podejmiemy właściwą uchwałę – mówił Tadeusz Wojdyński, przewodniczący rady miasta.
Radni chcieli usłyszeć od władz miasta jasną deklarację, że gdyby wyrok NSA był korzystny dla miasta, to czy wiązałoby się z pobieraniem opłat za odprowadzanie wód opadowych wstecz. Wiceprezydent Paweł Adamów zapowiedział, że nie będzie takiej sytuacji. – Nawet jeśli miasto wygra w sądzie i NSA stwierdzi, że miasto ma prawo pobierać opłaty i tak dopiero będziemy mogli je pobierać, jak państwo zmienią uchwałę i odwieszą to zawieszenie. Tak naprawdę to uchwała państwa decyduje o tym, czy opłata jest pobierana, czy nie. Państwo ją zawiesiliście na nasz wniosek w odpowiednim momencie, więc tutaj wyrok sądu absolutnie niczego nie zmieni – mówił Paweł Adamów do radnych.