Wniosek w sprawie odwołania
Piotra Czerniejewskiego złożyła Zofia Itman. A chodziło o jego nagranie na Tik Toku, w którym radny podryguje i
porusza ustami do rytmicznej piosenki, a wszystko to pod hasłem „Ja podczas
minuty ciszy dla Charliego Kirka”. – Naigrywanie
się z jego śmierci na oczach rodziny, dzieci jest dla mnie takim
barbarzyństwem, że trudno nawet tutaj na ten temat dużo dyskutować – mówiła
radna Itman. Mówiła też o skandalicznym zachowaniu nielicującym z godnością i
powagą funkcji radnego Konina. W toku dyskusji stwierdziła też, że zachowanie radnego Czerniejewskiego podlega pod
ustawę o mowie nienawiści, która jest zagrożona karą pięciu lat więzienia.
Piotr Czerniejewski zabrał głos
podczas sesji. Przypomniał, że wypowiadał się również podczas
posiedzenia komisji statutowej rady miasta. Na początku przeprosił radnych, że
w ogóle musieli się tym tematem zajmować. – Chciałbym się odnieść do tej frazy,
że to był filmik o naśmiewaniu się ze śmierci Charliego Kirka – mówił wiceprzewodniczący
rady miasta. – Ten film umieściłem tylko na platformie Tik Tok i jeśli wpisze
się na niej frazę po angielsku „ja podczas minuty ciszy dla Charliego Kirka”,
to pojawią się filmy dokładnie z tym samym napisem i to są filmy, gdzie biją
dzwony, gdzie ktoś śpiewa, ktoś puszcza muzykę. Czyli koncept filmu jest taki,
że jest się głośno podczas minuty ciszy, jako metafora niezgody na uczczenie
pamięci kogoś, kto na uczczenie, według mnie, nie zasługuje. Powtórzę, nie było
to naśmiewanie się ze śmierci czyjejkolwiek – wyjaśniał Piotr Czerniejewski. – Przez pierwsze 24 godziny od publikacji tego
filmu nie było oburzenia, bo był tylko na platformie Tik Tok, gdzie ludzie po
prostu zrozumieli kontekst i jakie miałem intencje, widząc też inne podobne filmy.
Po jednym dniu od publikacji tego filmu działacze konińskiej Konfederacji
pobrali ten film z platformy Tik Tok, zaczęli umieszczać go na Facebooku, na
Twitterze, ogólnie w internecie.
Wiceprzewodniczący rady miasta przyznał, że nie powinien publikować tego filmu.
– Mógł zostać źle zrozumiany, no i tak się faktycznie stało, a dwa, że
to nie jest tak, że wstawia się coś na jedną specyficzną platformę i myśli się,
że to nie trafi na inne i generalnie do internetu. Zaznaczę, że ten film
usunąłem dokładnie w ten sam dzień, kiedy stał się on tematem – mówił Piotr
Czerniejewski. – Chciałbym jeszcze raz przeprosić te osoby, przez które zostałem
źle zrozumiany. Uważam, że w całej sprawie nie schowałem głowy w piasek,
przyjąłem krytykę i przyznałem się do błędu. Zwrócę uwagę też na to, że w tej
kadencji byli też inni radni, którzy na przykład wstawiali kontrowersyjne filmy
i w ogóle za te filmy nie przeprosili, do dzisiaj nie usunęli tych treści i
wtedy nie widziałem tak zdecydowanej reakcji jak teraz w moim przypadku i nie
widziałem wniosków o odwołanie z funkcji. Ta sytuacja jest na pewno dla mnie
nauczką, ze względu na ten odbiór, ale też ze względu na to, jakie wiadomości
prywatne dostawałem, bo to były wiadomości z groźbami zabicia mnie i mojej rodziny,
z życzeniami śmierci. Te wiadomości zgłosiłem na policję, zostało to zarejestrowane
i sprawa się toczy. Także dla mnie żaden element bycia osobą publiczną nigdy
nie będzie ważniejszy od bezpieczeństwa mojej rodziny, więc również z tego
względu moja ostrożność na przyszłość zostanie wyostrzona.
Radna Katarzyna Wagner przyznała, że Piotr Czerniejewski jest młodym radnym. –
Może popełniać błędy – mówiła. Zaraz jednak dodała, że jego zachowania nie
pochwala. – Nie podoba mi się i o tym już też z panem radnym rozmawiałam –
mówiła radna Wagner.
– Niezgoda na uczczenie tej osoby nie jest tym samym, co śmianie się z czyjejś
śmierci, a tym bardziej nie jest tym samym, co życzenie komuś śmierci – mówiła radna
Monika Kosińska. – Ta głupota, przepraszam Piotrze, którą zrobiłeś, nie zasługuje na to, żeby
ponieść karę w postaci pozbawienia funkcji wiceprzewodniczącego czy
jakichkolwiek innych funkcji. Niech kara, którą chcecie państwo wymierzyć,
będzie współmierna do winy, bo wiceprzewodniczący Czerniejewski nikomu nie
życzył śmierci, a tej śmierci jest jemu życzono. Nikt nie śmiał się z niczyjej śmierci,
a teraz chce się wystrzelać jego rodzinę. A myślę, że to, co go spotkało w ostatnim
tygodniu czy dwóch w zasadzie, jest tak wielką karą, że żadne z państwa nie
chciałoby jej ponieść.
Dyskusja wywołała niemałe emocje. Krytyka pod adresem Piotra Czerniejewskiego popłynęła nie tylko od przedstawicieli prawej sceny politycznej. Ostatecznie jednak większość radnych (13 osób) zdecydowało o odwołaniu wiceprzewodniczącego z funkcji. 8 osób było przeciw, a jedna się wstrzymała. – Na tym dzisiaj procedowanie zakończymy, a co dalej z tym zrobimy, zdecydujemy na kolejnej sesji. Pomysły państwa są różne, można uzupełnić liczbę wiceprzewodniczących, albo też ją zredukować, bo taki głos też dzisiaj padł – mówił Wiesław Steinke, przewodniczący rady miasta. – Dzisiaj potrzeba spokoju, żeby emocje opadły.
Gdybym był 50-letnim mężczyzną i powiedziałbym coś kontrowersyjnego,
to nikt nie zgłaszałby wniosków o odwołanie
Po decyzji rady miasta głos zabrał Piotr Czerniejewski. – Szczerze mówiąc nie rusza mnie jakoś bardzo ta decyzja, bo nie jestem w polityce dla stołków, tylko po to, żeby być skutecznym – mówił. – Zwracając się do skrajnej prawicy, powiem wam tak – wy mnie nie złamiecie. Nie złamiecie mojego ducha walki i motywacji robienia konkretnych rzeczy dla mieszkańców. Wasz najazd na mnie w ostatnim czasie tylko mnie wzmocnił i zmotywował do tego, żeby robi wszystko, aby zatrzymać marsz skrajnej prawicy po władzę w Polsce. Prawica dzisiaj robi i mówi co chce bez żadnych konsekwencji. Dzisiaj przyszli po mnie, ale w przyszłości mogą przyjść po każdego z nas, zabierając prawa do swobodnej wypowiedzi, decydowania o swoim ciele i inne wolności osobiste. I musimy o tym pamiętać, bo jak się będziemy tak cofać przed skrajną prawicą to obudzimy się w latach 30. na wzór tych z XX wieku. Dlatego ja się cofać nie zamierzam. Chciałbym też zwrócić uwagę na ważny aspekt, że gdybym był 50-letnim mężczyzną i powiedziałbym coś kontrowersyjnego, to nikt nie zgłaszałby wniosków o odwołanie i nie robiłby wielkiej afery. Ale jak jesteś 25-letnim facetem, to musisz być perfekcyjny i okazywać wdzięczność, że w ogóle możesz siedzieć przy stole decyzyjnym. I to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego młode osoby nie garną się do polityki. Na koniec chciałbym zapewnić państwa, że moja aktywność jako radnego będzie równie wysoka jak dotychczas, bo za to cenią mnie moi wyborcy, że zawsze odbieram telefon, odpowiadam na maile, pisma w sprawach miasta i służę pomocą tym, którzy jej potrzebują. Ja po prostu uwielbiam to robić. Tej pasji do działania nie da się we mnie stłamsić, chociaż nie wiem jak byście próbowali.