Okolicznościowa msza święta rozpoczęła dziś konińskie obchody 77. Rocznicy Rzezi Wołyńskiej, jakie odbyły się w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbe w Koninie. Uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą tamte wydarzenia, a także wysłuchali relacji świadków.
Parafia św. Maksymiliana Kolbe w Koninie, Towarzystwo Patriotyczne Maksymiliana Tarejwy w Koninie oraz Klubu „Gazety Polskiej” im. Marii i Lecha Kaczyńskich w Koniniezorganizowali obchody 77. Rocznicy Rzezi Wołyńskiej. Rozpoczęła je msza odprawiona przez proboszcza ks. Radosława Cyrułowskiego. – Dzisiaj gromadzi nas na liturgii wspólna pamięć o wydarzeniach na Wołyniu. Mamy w związku z nimi różne emocje i przeżycia, ale to, co może nas teraz łączyć, to ewangelia, której wysłuchaliśmy, która mówiła o siewcy, który siał żniwno i kiedy ono wpadło w żyzną ziemię, to wydało obfity plon. Dla nas takim ziarnem są te ofiary na Wołyniu, one wpadły w tę żyzną ziemię, a plon tej tragedii i tych rzezi zbiera nasze pokolenie. Bo ta ofiara życia naszych rodaków na wschodzie pomaga nam skonstruować naszą narodową tożsamość, a naród, to to, co go konstruuje, to przede wszystkim trzy filary. Pierwszy to szacunek dla ojczystego języka, drugi to szacunek dla ojczystej ziemi, a trzeci to szacunek dla wspólnej pamięci. Kiedy wspominamy rzeź Polaków na Wołyniu na pewno powinniśmy się domagać sprawiedliwości, ale też jako chrześcijanie musimy zadbać o to, żeby nasze serca nie wypełniła nienawiść i pragnienie odwetu, ale abyśmy znaleźli w naszych sercach miejsca dla chrześcijańskiego przebaczenia – mówił kapłan podczas kazania.
Po nabożeństwie uczestnicy uroczystości przeszli pod tablicę upamiętniającą ofiary ludobójstwa dokonanego na Wołyniu, gdzie złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze. Wysłuchali również okolicznościowych przemówieniach i krótkiej historii wydarzeń sprzed ponad 70 lat. – Nie ma polskiej tożsamości narodowej bez Kresów Wschodnich, bez pamięci o Wilnie, Lwowie, Grodnie, bez pamięci o tych, którzy zostali w bestialski sposób zamordowani za to, że byli Polakami. Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary – czytał m.in. prezes struktur Ruchu Narodowego w Koninie Jakub Talent.
Dwie pochodnie, jakie odpalono i ustawiono przy obelisku, symbolizowały noce, w trakcie których bandy ukraińskich nacjonalistów napadały na Polaków i ich mordowały. Potem odczytano zeznania świadków zbrodni wołyńskiej. Jedne z nich przedstawił w imieniu swojej babci Haliny Wesołowskiej jej wnuk Mateusz Wesołowski, bowiem ze względów zdrowotnych nie mogła ona pojawić się na uroczystości. Przedstawiały one wspomnienia z dramatycznych wydarzeń, jakie ze szczegółami zostały opisane. – Jak potrafiliśmy, staraliśmy się godnie uczcić ofiary Wołynia – zakończył spotkanie ks. Cyrułowski.
Na koniec uroczystości jej uczestnicy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie.