Od rana trwało usuwanie awarii na ulicy Wyzwolenia, gdzie poprzedniego dnia wieczorem doszło do uszkodzenia fragmentu rury. Jak zapewniają pracownicy PWiK-u, w żadnym z pobliskich mieszkań nie zabrakło wody, a prace już zostały zakończone. To nie była pierwsza awaria w tym miejscu.
Od samego rana w środę na gruntowym odcinku ulicy Wyzwolenia pojawili się pracownicy PWiK-u. Okazało się, że poprzedniego dnia wieczorem doszło w tym miejscu do awarii, ale że nie skutkowała ona brakiem wody w pobliskich blokach, nie było potrzeby natychmiastowej interwencji. – Takie roboty w nocy trwają znacznie dłużej i generują niepotrzebne koszty – przyznał kierownik działu eksploatacji sieci w PWiK Tomasz Ciesielski.
Kiedy robotnicy za pomocą koparki dotarli do rury, okazało się, że było to pęknięcie kielicha rury żeliwnej. – Uszkodzony odcinek trzeba było wyciąć i wstawić nowy – poinformował kierownik. Roboty trwały kilka godzin, ale okoliczni mieszkańcy zwrócili uwagę na to, że nie pierwszy raz w tym samym miejscu dochodzi do podobnej awarii, a co za tym idzie, do robót podziemnych. – A wiadomo, że po wybudowaniu wiaduktu nad torami, w tym miejscu powstanie asfaltowa droga. I wtedy będą ją rozwalać, żeby usunąć uszkodzenie? – pytali.
Zapytaliśmy zatem o tę sytuację w PWiK-u. – Istnieje projekt, który przewiduje przebudowę sieci infrastruktury podziemnej, jak i naziemnej w związku z budową wiaduktu. Konieczne zatem będzie przebudowanie również sieci wodociągowej. Mamy gotowy projekt, ale nie potrafię odpowiedzieć czy będzie zrealizowany w obecnym kształcie, czy będzie jeszcze modyfikowany. Nie wiadomo bowiem, kiedy ma ruszyć budowa drogi – zaznaczył Tomasz Ciesielski.