Miejskie obchody Dnia Edukacji Narodowej przygotowano dziś w Konińskim Domu Kultury. Jak zwykle z tej okazji nagrodzono najbardziej zasłużonych belfrów.
Akademię w klimacie lat 20. i 30. przygotowali uczniowie i nauczyciele I Liceum Ogólnokształcącego. Sytuację w konińskich szkołach przybliżyła wszystkim Urszula Miłosz-Michalkiewicz, kierownik Wydziału Oświaty Urzędu Miejskiego w Koninie. – Rok temu z niepokojem śledziliśmy, co się może wydarzyć. Ten rozpoczynamy spokojnie, w pełni przygotowani do spełniania obowiązków związanych z dydaktyką, wychowaniem i opieką – mówiła. Przedstawiła też liczby: w Koninie naukę rozpoczęło w tym roku szkolnym 14.718 osób, to uczniowie wraz z przedszkolakami, w porównaniu do ubiegłego roku to o 300 uczniów mniej. Przybyło za to 17 nauczycieli, ich liczba ogółem to 1.666.
Miejskie obchody to zawsze okazja do nagrodzenia najbardziej zasłużonych nauczycieli. Nie zabrakło więc gratulacji, kwiatów, podziękowań za pracę i obiecywanych podwyżek. Do tych laurek, odrobinę goryczy dorzuciła tylko Barbara Adaszewska, prezes konińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, przypominając, że tegoroczne święto obchodzone jest w kontekście borykania się z trudnymi wyzwaniami związanymi z reformą oświaty. – Należy przypomnieć, że reforma miała być bezkosztowa, a ciężar finansowy spadł na samorządy, powróciła zapomniana już druga zmiana, nastąpiły też problemy w zdobywaniu awansu zawodowego. Musimy jednak przestrzegać zasady - po pierwsze nie szkodzić, by jakość edukacji nie uległa pogorszeniu, musimy uczyć i wychowywać, bo to nasz wspólny obowiązek – mówiła Barbara Adaszewska.