Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Wczoraj w samo południe w Hotelu Pałacyk rozbrzmiały dźwięki baśni „Mała Syrenka”. W ramach projektu „Wychowanie przez czytanie” z inicjatywy Krystyny Chowańskiej, prezes Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, zostali zaproszeni goście, których zadaniem było zainteresować najbardziej wymagającą publiczność, czyli najmłodszych.
Czytanie dzieciom, to niezwykle ważny element rozwoju dziecka. Dlatego Towarzystwo Przyjaciół Dzieci stworzyło program „Wychowanie przez czytanie”. Dzieci to uważni słuchacze, pod warunkiem, że czytamy im z pasją. Jeśli choć przez moment przestaniemy się w to angażować, dostrzeżemy znudzenie na ich twarzach. Udało się tego uniknąć, bowiem między fragmentami baśni, spektakularny musical zaprezentował zespół Rytmix. Wszyscy zaproszeni goście włożyli wiele w serca w każdy przeczytany wers, by zabrać dzieci w cudowny baśniowy świat. Tancerze stworzyli odpowiedni klimat robiąc przepiękną wizualizację słów które, były wypowiadane wypowiadaliśmy. Sławomir Lorek wiceprezydent Konina, na chwilę zapomniał o funkcji jaką pełni i powiedział dzieciom, że prywatnie jest dziadkiem dwóch chłopców, więc świat bajek nie jest mu obcy. Kolejną osobą, która przenosiła najmłodszych w bajkowy świat, była Beata Pieczyńska-Bielawska, dziennikarka i osoba na odpowiednim miejscu, bo sama jest autorką bajek dla dzieci „O przygodach Tulisia”, „pan doktorek” jak sam się dzieciom przedstawił Wiesław Steinke, przewodniczący rady miasta, na co dzień ma w pracy do czynienia z dziećmi, więc również sobie świetnie poradził. Aleksandra Baumgart z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie, pracując wśród tylu książek jest z nimi za pan brat. Adrianna Karwowska-Kuna, przedstawiła łagodne oblicze służb mundurowych i z pewnością jako policjantka pozostawiła miłe wrażenie na dzieciach. I dziennikarka Przeglądu Konińskiego, czyli ja, miałam zadanie ułatwione, bo „Mała Syrenka” to ostatnimi czasy ulubiona baśń moich córek, więc znam ją na pamięć. Każdy starał się umilić ten czas dzieciom i chyba to się udało. – Rodzice mi czytają prawie codziennie, znam „Małą Syrenkę”, ale ta przeczytana dzisiaj była super! Trochę jak w teatrze, dzięki tym tancerzom – mówi Hania, która wysłuchała baśni do końca. To był zdecydowanie dobrze spędzony czas.
Agnieszka Pyzdrowska
