Nie ma już wiekowej niecki po odkrytym basenie. Została zasypana. Jak zapowiada Kamil Szadkowski, dyrektor MOSiR-u, powstanie tam teren zielony, zgrany z istniejącą nieopodal ścieżką spacerową.
Odkryty basen na tyłach konińskiego szpitala cieszył koninian w latach 80-tych i 90-tych. Zamknięty, od kilkunastu lat popadał w coraz większą ruinę. Aż nadszedł czas na jego całkowitą likwidację. MOSiR wydał prawie 30 tys. zł, by zasypać nieckę. – W tym miejscu, tuż nad rzeką, nigdy nie może powstać basen i to nie jest kwestia finansowa - czy miasto stać na basen czy nie - to kwestia bezpieczeństwa w dostarczaniu wody dla mieszkańców Konina. Basen został wybudowany tuż przy głównym ujęciu wody dla miasta – wyjaśnia Kamil Szadkowski, dyrektor MOSiR-u. Jak twierdzi, pusta dziura po basenie, nie dość, że straszyła, stanowiła zagrożenie dla ludzi i zwierząt. – Zdarzało się, że wpadały do niej sarny czy dziki, których jest tutaj sporo i trzeba było je uwalniać. Miały tu też miejsce różne „nocne atrakcje” – przyznaje Kamil Szadkowski. Teraz, jak mówi, zniknie straszydło, a powstanie teren zielony. Roślinami zostaną obsadzone także stare trybuny. – Wiele się tu zmieniło, zostało uporządkowane zejście przy „górniczej”, powstała ścieżka spacerowa nad rzeką, jest zabytkowa kapliczka, a może uda się zrobić coś jeszcze… – wspomina tajemniczo dyrektor ośrodka.