Także w Koninie uczczono 37. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Z tej okazji przy pomniku „Solidarności” przedstawiciele tej organizacji, polskiego parlamentu, Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym oraz Klubu Gazety Polskiej im. Lecha i Marii Kaczyńskich złożyli kwiaty. – Spotykamy się, aby oddać hołd tym, którzy zakładali konińską „Solidarność” – mówił Leszek Galemba, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wcześniej przed pomnikiem wiązankę złożyli przedstawiciele konińskiego zarządu regionu NSZZ „Solidarność”. Skąd te oddzielne wizyty? – Myślę, że „Solidarność” się nie podzieliła, bo Polska jest jedna. Dla niej warto być razem, a Związek zawsze był jeden. To ludzie się podzielili – powiedział Leszek Galemba. Przy tej okazji zapytaliśmy go o udział w wydarzeniach sprzed 37 lat Lecha Wałęsy. Niektórzy działacze PiS-u kwestionują bowiem jego przywództwo w „Solidarności”? – Wszyscy uwierzyliśmy w Lecha Wałęsę. Naród w latach 80. uwierzył, bo potrzebował przywódcy, ale nikt nie znał tej jego przeszłości, która w jakimś stopniu rzutuje na jego działalność – mówił Leszek Galemba. – A niczego nie oczekujemy, jak tylko prawdy. Jeśli by powiedział „popełniłem błąd, podpisałem, nie wiedziałem, zmusili mnie”… Każdy chce budować swój dom na porządnym fundamencie. Dlaczego właśnie dochodzi do podziałów ludzi „Solidarności”? Bo ten fundament był zachwiany i dzisiaj mamy tego dowód.
Według Leszka Galemby liderem „Solidarności” był Lech Wałęsa. – Nie da się przecież tego wymazać. On był tym przywódcą faktycznym – mówił nam. Zapytaliśmy go również o Lecha Kaczyńskiego i jego udział w Związku. – Odegrał bardzo ważną rolę w „Solidarności”, ale przywódcą robotników został wtedy wybrany Lech Wałęsa i on był noszony na rękach. Lech Kaczyński natomiast kierował „Solidarnością” i jej wizję kontynuował oraz pielęgnował. Na pewno byłby dumny, że składamy tutaj dzisiaj kwiaty.