W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 8 września

Aktualności

Znów kontrowersje wokół KBO

2025-09-22 11:59:31
Marcin Szafrański
Napisz do autora
Znów kontrowersje wokół KBO

Różne były już dyskusje dotyczące Konińskiego Budżetu Obywatelskiego, różne też wprowadzono zmiany w jego głosowaniu, ale ciągle nie udaje się wyeliminować patologii. Placówki oświatowe nadal mogą zgłaszać swoje projekty, choć od dawna mówiło się o wyłączeniu ich z KBO, więc odbywa się „pospolite ruszenie” z profitami dla uczniów.

W tym roku znacząco zwiększyła się liczba osób głosujących w lokalnych punktach wyborczych. Teraz było ich 2.395, gdy poprzednio zaledwie 340. Internetowo natomiast głosowało 7.036 osób. Pod głosowanie poddanych zostało 18 wniosków dużych i 36 małych. Zgodnie z nieoficjalnymi wynikami głosowania mieszkańcy wybrali do realizacji 9 wniosków małych i 4 duże. – Są to nieoficjalne wyniki głosowania. W przypadku zadań małych wnioski nr 27 i 29 mieszczą się w puli środków przeznaczonych na małe wnioski. W ciągu dwóch tygodni Miejska Komisja Wyborcza przedłoży prezydentowi protokół z głosowania w celu przedstawienia wyników Radzie Miasta Konina i ujęcia wybranych projektów do realizacji w 2026 roku – informuje Maria Cybulska, przewodnicząca Miejskiej Komisji Wyborczej. W tej edycji budżet KBO wyniósł 4.268.000 zł. W tym 3.000.000 zł zarezerwowano na zadania duże, natomiast 1.268.000 zł na małe.

Bez wątpienia zwycięzcą w tegorocznym głosowaniu jest Zespół Szkół im. Mikołaja Kopernika w Koninie. Z czterech złożonych projektów związanych z tą placówką wygrały... cztery. To wzbudziło niemałe kontrowersje, bo „zaangażowano” całą społeczność szkoły do pospolitego ruszenia, a uczniowie mogli liczyć na profity, jeśli sami zagłosują i do tego zachęcą swoich najbliższych. Wszystko to było skrzętnie w dniu głosowania stacjonarnego odnotowywane przy Lokalnych Punktach Wyborczych. Krótko mówiąc, była sprawdzana obecność przez przedstawiciela szkoły, a uczniowie za „aktywność” mogą liczyć na dobrą ocenę i wolne.

Warto podkreślić, że w poprzednim roku rozgorzała (ponownie zresztą) dyskusja w sprawie zgłaszania przez mieszkańców zadań, które mają być realizowane w szkołach, przedszkolach czy miejskich placówkach kultury. Było blisko, by to zmienić. Część radnych i mieszkańców było temu przeciwnych, uznając, że nie są to miejsca ogólnodostępne. Wyrażali swoje zdanie podczas komisji czy konsultacji, które się odbywały. Ostatecznie jednak radni zdecydowali wtedy większością głosów, by nie wykluczać między innymi szkół i przedszkoli z inwestycji w ramach KBO. 15 radnych było za, 5 przeciwnych i 2 radnych się wstrzymało.

To jednak nie jest koniec problemów z głosowaniem. Na profilu facebookowym Rowerowego Konina pojawił się wpis dotyczący tego, że w lokalach wyborczych nie sprawdzano, czy dana osoba nie zagłosowała już wcześniej – on-line lub w innym punkcie. – „Nie weryfikuje się też miejsca zamieszkania. Wystarczy zadeklarować, że jest się mieszkańcem Konina i obskoczyć wszystkie lokale wyborcze, których dziś czynnych było aż sześć” – czytamy. – „Z nieoficjalnych informacji wynika, że przypadków wielokrotnego głosowania może być sporo. Co więcej, podobna sytuacja mogła mieć miejsce już w poprzednich edycjach KBO. Po usłyszeniu takiej nieprawdopodobnej nowiny, postanowiłem sprawdzić to osobiście. Po wcześniejszym oddaniu głosu on-line (co roku głosowałem przez internet) udałem się do dwóch punktów stacjonarnych. Niestety, wieści potwierdziły się w całości. W obu przypadkach – po podpisaniu oświadczenia, że jestem koninianinem i pokazaniu dowodu osobistego – bez żadnej weryfikacji i dodatkowych pytań – otrzymałem karty do głosowania (…). Oddane przeze mnie głosy były jednak nieważne – karty celowo zakreśliłem w sposób uniemożliwiający ich zaliczenie, a dodatkowo dopisałem informację, że głos oddałem już wcześniej on-line. Te konkretne głosy nie mają więc wpływu na wynik głosowania. To kolejna odsłona patologii konińskiego budżetu obywatelskiego, która – co gorsza – trwa od lat. W takich warunkach nie można mówić o wiarygodnych wynikach głosowania. Nawiasem mówiąc, w żadnym innym głosowaniu publicznym nie zdarza się, by ulotki wyborcze leżały wprost na stole, przy którym urzęduje komisja wyborcza. To ostateczna kompromitacja KBO. Uzdrowienie się nie udało”. – Co do możliwości weryfikacji, to odpadła nam możliwość weryfikacji mieszkańca głosującego w ramach KBO poprzez PESEL, ponieważ taką możliwość wyłączyło rozstrzygnięcie wojewody wielkopolskiego – informuje Aneta Wanjas, rzecznik prezydenta Konina. – Nie możemy określać, że mieszkańcem jest osoba zameldowana w Koninie, ponieważ zgodnie z rozstrzygnięciem wojewody jest to osoba zamieszkująca w naszym mieście, a więc na przykład może to być student, osoba pracująca w mieście, która jest związana w jakiś sposób z miastem, natomiast nie jest tutaj zameldowana, więc odpada tutaj również możliwość weryfikacji mieszkańców poprzez wykorzystanie adresu zameldowania.

Rzeczniczka prezydenta wskazuje, że budżet obywatelski jest szczególną formą konsultacji społecznych. – Nie są to wybory powszechne – stwierdza. – W ramach budżetu mieszkańcy w bezpośrednim głosowaniu decydują corocznie o części wydatków budżetu gminy. Regulamin głosowania w ramach Konińskiego Budżetu Obywatelskiego uchwalała i pracowała nad nim niedawno Rada Miasta Konina. Być może należy się tym zapisom jeszcze raz przyjrzeć i je zweryfikować, i poszukać najlepszych możliwych rozwiązań.