– Teraz budżet roczny na MZK wynosi około 37 milionów złotych. To jest taka kwota, która po prostu zostanie przesunięta do Zarządu Dróg Miejskich – wyjaśniał wiceprezydent Konina. – Patrząc na kompetencje Zarządu Dróg Miejskich, pracują tam eksperci i specjaliści w zakresie zarządzania ruchem, którzy świetnie znają układ drogowy, jak się kształtuje ruch na konkretnych ulicach. Potrafią przygotowywać strategię w tym zakresie. I bardzo mocno to koreluje z funkcjonowaniem transportu publicznego w postaci MZK i PKS-u, gdzie można wykorzystać te kompetencje, żeby ta sieć i ta organizacja działały dobrze.
Emilia Wasielewska powiedziała, że może trzeba też rozważyć zmianę nazwy na Zarząd Dróg Miejskich i Transportu. – Pytam po co? Tylko po to, żeby sobie zrobić dodatkowe koszty, wymieniać pieczątki i tabliczki, wymieniać wszystko, co się da? Tylko, żebyśmy się czuli, że tam jest transport? Szczerze mówiąc, akurat mnie to nie przekonuje, ale jeżeli państwu radnym zależy, żeby to się nazywało Zarząd Dróg Miejskich i Transportu, to możemy na ten temat dyskutować, natomiast moim zdaniem jest to kompletnie niepotrzebne, a myślę, że takie pragmatyczne podejście jest lepsze – dodał wiceprezydent Konina.
Jeśli na takie zmiany zgodzą się radni, ZDM będzie teraz
odpowiadał między innymi za kompleksowe naprawy przystanków, ale także kontrola
przewoźnika. – Jest kilkanaście godzin w miesiącu przewidzianych na to, aby
pojawić się na przystanku sprawdzić, czy dany autobus odjechał. Na podstawie
tego między innymi kontroluje się punktualność przewoźnika, sprawdza się
oznakowanie na przystankach, czy wszystko jest jak powinno – mówił Rafał Oblizajek,
kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego. Zajmuje się on też
wypłacaniem środków za wozokilometry dla MZK. – Raz w miesiącu spółka przesyła fakturę
i jest ona płacona – dodał kierownik wydziału.