W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Żabka

Aktualności

Posłowie o zagrożeniach dla rolnictwa. Ptasia grypa, pryszczyca i zakaz sprzedaży ziemi

2025-04-14 12:05:31
Milena Fabisiak
Napisz do autora

– Chcemy z państwem podzielić się sprawami związanymi z rolnictwem, z naszą prezydencją w Unii Europejskiej, ale przede wszystkim z zagrożeniami dla rolnictwa. Takim największym zagrożeniem ostatnich dni jest kwestia związana z ptasią grypą. Ogniska pojawiają się w naszym województwie. Komisja Europejska chce wprowadzić restrykcje i obostrzenia, jeśli chodzi o hodowlę drobiarską w Polsce – mówił dzisiaj Ryszard Bartosik, poseł PiS, podczas konferencji prasowej na placu Wolności.

– Polskie drobiarstwo to 20% produkcji wszystkich krajów Unii Europejskiej. To przekłada się na 3,5 miliona ton rocznie produkcji polskiej. Z tego 2 miliony ton, czyli 60% jest eksportowanych. I z tego eksportu 70% to są kraje unijne. Z tego mamy 5 miliardów euro rocznie. To w zestawieniu z całością polskiego eksportu artykułów rolno-spożywczych, który wynosi 53,5 miliarda euro, to jest bardzo duża kwota, bardzo duże wpływy dla polskich producentów, dla państwa polskiego i na pewno wiele krajów unijnych chciałoby ten rozwój polskiego drobiarstwa zahamować, no i doskonałą okazją jest właśnie wystąpienie tych ognisk ptasiej grypy – Zbigniew Dolata, poseł PiS.

Polska podzielona na strefy

– Sezon na ptasią grypę się kończy tak naprawdę, bo to jest okres jesienno-zimowo-wczesnowiosenny, więc obecnie nie ma absolutnie żadnych podstaw do tego, żeby stosować jakieś dodatkowe restrykcje. A rząd według informacji Komisji Europejskiej już się na nie zgodził. Polska ma być podzielona na strefy. Największym restrykcjom podlegała będzie Wielkopolska oraz region mazowiecko-warmińsko-mazurski. I z tych dwóch obszarów na pewno nie będzie można zasiedlać nowych kurników. Co to oznacza? To oznacza, że umowy tych producentów pisklaków, które zawarli z producentami mięsa drobiowego, to wszystko po prostu pójdzie do kosza. Będzie trzeba zniszczyć te pisklaki. To są miliony sztuk. Już zutylizowano, czyli krótko mówiąc zabito, 6,5 miliona sztuk drobiu w 78 ogniskach, które do tej pory zidentyfikowano. Czyli zgoda na te restrykcje będzie oznaczała absolutną katastrofę w dwóch regionach, które są największymi producentami drobiu – mówił Zbigniew Dolata. Podkreślał, że uderzy to nie tylko w producentów drobiu, ale także zbóż. – To uderzy generalnie w polskie rolnictwo, bo jeśli tego drobiu nie będzie, nie będziemy hodować, to znaczy, że nie będzie zbytu na pasze, a pasze są wytwarzane ze zboża i z innych komponentów, m.in. wysokobiałkowych. To będzie totalna katastrofa.

„To oczywiście uderzy też konsumentów”

– Polska stoi na czele prezydencji i my nic w tej sytuacji nie możemy zrobić. Ta strefa buforowa będzie powodowała, że wybuchnie w jednej części województwa ptasia grypa, w jakimś gospodarstwie, a w drugiej części będzie zakaz hodowli drobiu. Do tej pory tak nie było. Dotąd likwidowana była hodowla w danym gospodarstwie, a dalej można było produkować. To oczywiście uderzy też konsumentów. Zbliżają się święta. Same te informacje już mogą mieć niekorzystny wpływ na ceny drobiu i jaj. My się z tym nie zgadzamy – mówił Ryszard Bartosik.

Posłowie o pryszczycy

Posłowie podjęli także temat pryszczycy bydła. – Stoimy na stanowisku, że te zabezpieczenia są zbyt małe, szczególnie na małych przejściach granicznych na naszej południowej granicy. Trzeba tu przypomnieć sytuację, kiedy pryszczyca pojawiła się w Niemczech i ta granica w ogóle nie była zabezpieczona, bo jak państwo doskonale wiedzą, pryszczyca w Niemczech jest lepsza niż pryszczyca w Czechach, na Słowacji czy na Węgrzech. Taka jest postawa polskiego rządu. Te zagrożenia nadal są i uważamy, że te obostrzenia są zbyt łagodne. Te granice po prostu powinny być całkowicie zamknięte po to, aby chronić nas przed pryszczycą – mówił poseł Ryszard Bartosik.


Polska ziemia wyprzedawana w obce ręce?

– W 2016 roku, zaraz po przejęciu władzy rząd Prawa i Sprawiedliwości i nasza Zjednoczona Prawica, koalicja rządząca wtedy w Polsce, podjęły decyzję, że należy prawnie chronić własność polskiej ziemi i uchwaliliśmy ustawę zakazującą sprzedaży ziemi. Jedyną formą gospodarowania jest dzierżawa. I ta ustawa była na pięć lat. W 2021 roku została przedłużona o kolejne pięć lat. I przez te dziesięć lat, niecałe jeszcze, no bo koniec obowiązywania tej ustawy, to jest kwiecień 2026 roku, mieliśmy ochronę polskiej własności ziemi rolnej. Ten okres, tak jak powiedziałem, już się kończy. I wymagana jest kolejna ustawa przedłużająca. Rząd nic w tej materii nie robi – mówił Zbigniew Dolata. – My jako Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość przygotowaliśmy projekt ustawy, który przedłuża ten zakaz sprzedaży polskiej ziemi o kolejne 10 lat. Jaka jest reakcja rządu Tuska? Milczenie. Podobnie jak w czasie ich pierwszych rządów, polska ziemia będzie mogła być sprzedawana w obce ręce, a sytuacja wygląda w ten sposób, że polscy rolnicy nie są w stanie cenowo konkurować z rolnikami niemieckimi, duńskimi czy jakimikolwiek innymi z zachodniej Europy, jeśli chodzi o możliwości zakupu ziemi. Czyli krótko mówiąc, polska ziemia byłaby wyprzedawana w obce ręce, co jest absolutnie niedopuszczalne – mówił Zbigniew Dolata..





PK-praca_grafik



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Szlaban na Odrze.
Wprowadzić obostrzenia dotyczące epidemii zdrady Narodu Polskiego przez rudego szwabskiego namiestnika na Polskę.