W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X

Aktualności

Zagłosowałbym na Andrusa

2025-04-04 12:46:11

Zagłosowałbym na Andrusa

Gdyby sprawa nie była taka poważna, powiedziałbym, że odwiedzają nas przedstawiciele politycznego stand-upu. Kandydaci na prezydenta. Ale zbliżające się wybory są najważniejsze od czasu, kiedy w Polsce przekręcono wajchę na demokrację. I albo nadal pojedziemy tym pociągiem, albo przesiądziemy się do takiego poruszającego się po szerszych torach (dlaczego są szersze mógłbym zażartować, ale ugryzłem się w język).
Jedni potrafią być normalni, racjonalni jak Rafał Trzaskowski. Inni szokują brakiem wiedzy albo poglądami. Ciosani siekierą lub wystrugani nie wiadomo z czego, ale z niczego dobrego. I odbierają kobietom prawo głosu. Nie brakuje też naiwnych, wierzących w swój sukces, opierających to przekonanie nie wiadomo na czym.
Zaczadzony polityką, poszedłem się przewietrzyć na koncert Artura Andrusa. Satyryka, piosenkarza, po prostu twórcę dobrej rozrywki. On też zaczął od polityki. Jednak w bardzo subtelny sposób. Zachęcił, aby widzowie odezwali się do siedzącej obok nieznajomej osoby mówiąc: tęsknię. Publiczność bez protestów wykonała to polecenie. Andrus skomentował, że skoro tak skutecznie namawia do takiej głupoty, to mógłby zostać kandydatem na prezydenta, jednak już za późno…
Artysta znany jest ze skromnej choreografii scenicznej. Ale jego ruchy uznano za podobne do tych wykonywanych przez prezydenta Donalda Trumpa. Stwierdził, że to jednak on był pierwszy, tak zachowuje się od ponad trzydziestu lat. Widać kto, od kogo się nauczył.
Nie odniósł się do haseł wyborczych kandydatów na prezydenta, ale wspomniał o takich, które pojawiają się w lokalnych kampaniach. Na przykład partia emerytów w jakimś mieście nad morzem promowała swojego człowieka zapewnieniem: Nowak nie popuści.
Tradycją spotkań z Arturem Andrusem jest to, że odnosi się do sytuacji lokalnej. U nas korzysta z informacji w „Przeglądzie Konińskim”. Robił to już wielokrotnie. Tym razem zwrócił uwagę na to, że więcej parkingów w centrum miasta będzie płatnych. Zauważył informację o rosnących cenach jajek. Połączył dwie wiadomości i żartował, że może by jajami płacić za postój?
Dziennikarze polityczni chwalą kandydatów na prezydenta, że to tacy herosi, jeżdżą ze spotkania na spotkanie, wygłaszają długie przemówienia. Artur Andrus na scenie był okrągłe dwie godziny. W tym czasie mówił, śpiewał i tańczył jak Trump, chociaż wszyscy usłyszeli, że to nie jego idol. A brawa zdobył większe niż on. Na stojąco. Szkoda, że nie ubiega się o fotel prezydenta…