– Ja nie jestem stand-uperem. My nazywamy to muzycznym stand-upem, ale to jest taka opowieść, żeby się zapoznać – poznać publiczność i, żeby publiczność mogła poznać mnie – mówił w rozmowie z nami Czesław Mozil.
Po występie na scenie Klubokawiarni NOT artysta chętnie rozdawał autografy, robił sobie zdjęcia i rozmawiał.