W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X

Aktualności

Prezes Słupczanki o szukaniu trenera. „Było to bardzo trudne zadanie, z którym borykaliśmy się przez kilka miesięcy”

2025-02-11 07:00:00
Krystian Cichocki
Napisz do autora
Prezes Słupczanki o szukaniu trenera. „Było to bardzo trudne zadanie, z którym borykaliśmy się przez kilka miesięcy”

Słupczanka Słupca stała się w ostatnich latach fenomenem po dwóch awansach z rzędu najpierw z IV do III, a następnie z III do II ligi, w której występuje obecnie. Kobieca drużyna radzi sobie w obecnym sezonie bardzo dobrze, zajmując pierwsze miejsce w lidze po rundzie wiosennej i wygrywając puchar w futsalu na szczeblu wojewódzkim. Klub powstał w czerwcu 2020 roku, a od października rolę prezesa piastuje Paweł Woźniak, z którym udało nam się porozmawiać. Pierwszą część wywiadu można przeczytać tutaj.

– Na pewno pod względem sportowym gra w II lidze to wyzwanie dla zawodniczek i sztabu trenerskiego, ale również pewnego rodzaju piękna przygoda. Domyślam się, że zarówno Pan, jak i całe otoczenie klubu jest zadowolone z postępów, ale po cichu marzy o kolejnych sukcesach?

– Na pewno jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni po pierwszej rundzie, ponieważ jesteśmy liderem. Do tej pory gdy walczyliśmy o awans do trzeciej czy drugiej ligi, po rundzie jesiennej liderami nie byliśmy, zawsze atakowaliśmy z drugiego miejsca i to było łatwiejsze. Teraz każdy będzie chciał z liderem wygrać. Każdy będzie chciał pokazać, że jest lepszy i na pewno ta pozycja startowa będzie trudniejsza. Podchodzimy jednak do tego bardzo spokojnie, z respektem, szacunkiem dla przeciwników. Przed nami 11 meczów rundy wiosennej i nie ukrywam, że chcemy wszystkie wygrać i awansować, bo po to się gra, żeby wygrywać. Tak organizujemy klub, żeby cały czas się rozwijać i trzeci awans na pewno byłby niesamowitym sukcesem i mocno w niego wierzymy, ale podchodzimy do rundy wiosennej z jeszcze większym respektem niż poprzednio.

– Zanim wznowicie rozgrywki ligowe, czeka was pięć sparingów z rywalami z I ligi. Czy to przymiarka pod grę w wyższej klasie rozgrywkowej?

– Myślę, że może niekoniecznie, natomiast nowy trener stwierdził, że po to gra się sparingi, żeby znaleźć jakieś nieścisłości, udoskonalić grę i dlatego warto grać z silniejszymi przeciwnikami. W tym okresie przygotowawczym wyciągnięcie wniosków, poprawa błędów, jest bardzo ważna, dlatego celowo wybraliśmy silniejszych przeciwników. W początkowej fazie wyniki nie będą najważniejsze. Trener będzie chciał zobaczyć, jak dziewczyny wyglądają po pierwszym etapie okresu przygotowawczego, co należy skorygować, poprawić i na pewno z tego będą wyciągnięte wnioski. Myślę, że ostatnie sparingi będą lepsze, ponieważ praca, która zostaje wykonana na treningach, na pewno przyniesie efekt. Głównym celem będzie zgranie zespołu i przestawienie drużyny na zupełnie inny system gry. Nowy trener inaczej wyobraża sobie grę i pracujemy nad różnymi schematami, które mają udoskonalić naszą grą. Trener próbuje krok po kroku wprowadzać poszczególne elementy taktyki, żeby przyniosło to efekt.

– Czego możemy się spodziewać po pracy nowego trenera?

– Cała organizacja treningu wygląda zupełnie inaczej. Jest wprowadzonych wiele nowinek technologicznych, które pozwalają zawodniczkom przygotować się do treningu jeszcze przed jego rozpoczęciem. Dziewczyny dostają rozpiskę, jak będzie wyglądał trening. Najważniejsza jest oczywiście gra w piłkę nożną, natomiast rzeczy, które wprowadził nowy trener, na pewno pomagają lepiej przygotować się do treningu czy meczu.

– Mimo dobrych wyników, w ostatnim czasie w klubie nastąpiło kilka zmian trenerów. Skąd takie decyzje?

– Pierwsza zmiana to odejście trenera Mirosława Kwaśnego, który prowadził drużynę przez dwa sezony i wywalczył dwa awanse, natomiast już po rundzie jesiennej sezonu trzecioligowego, poinformował zarząd, że nie przedłuży wygasającej umowy z klubem. Powiedział nam, że bez względu na wynik na koniec sezonu na pewno odejdzie. Mieliśmy więc sporo czasu, żeby znaleźć trenera. Nie ukrywam, że było to bardzo trudne zadanie, z którym borykaliśmy się przez kilka miesięcy. Rozmawiałem z 12 lub 13 trenerami i w większości kończyły się one fiaskiem z różnych przyczyn, począwszy od tego, że jest to praca z kobietami, że są dalekie wyjazdy na mecze i tak dalej. Tak naprawdę tylko w kontekście dwóch trenerów doszliśmy do omówienia kwestii finansowych, które też nie były przyczyną, że ci trenerzy do nas nie chcieli przyjść. W końcu otrzymaliśmy propozycję pracy z panem Markiem Gierałką, ale ta współpraca skończyła się po niespełna trzech miesiącach na prośbę trenera, który zostawił drużynę na pierwszym miejscu w tabeli. Czasami różne kwestie decydują o tym, czy praca będzie kontynuowana, czy nie.

– Jesteście młodym klubem i idziecie z duchem czasu. Wasza strona na Facebooku przepełniona jest informacjami na temat tego, co się dzieje. Nie każda drużyna tak działa, a wy robicie to dość często i regularnie.

– Tak, robimy to często i regularnie i nie ukrywamy, że odbiór tego jest bardzo pozytywny, bo wiele osób zwraca uwagę, że nasz Facebook bardzo mocno żyje. Chcemy się chwalić sukcesami, wydarzeniami związanymi z klubem, ale też dziękować firmom, instytucjom, osobom prywatnym, które nam pomagają. Myślę, że Facebook jest bardzo dobrym nośnikiem do tego typu informacji i na pewno nie będziemy z tego rodzaju promocji klubu rezygnować, ponieważ wiadomo, że w obecnych czasach bardzo dużo osób korzysta z Facebooka i jest to w chwili obecnej najbardziej powszechne źródło informacji.

Fot. FB/KKP Słupczanka