Do naszej redakcji tuż przed uruchomieniem programu usuwania azbestu zadzwonił czytelnik. – Rok u mnie zalega eternit, a nie wiem, czy się w tym razem wreszcie załapię na dofinansowanie. I teraz właśnie chciałem interweniować. Czy nie mogą tym na przykład zająć się gminy? Czy złożone wnioski z zeszłego roku nie powinny być rozpatrywane w następnym, a nie tylko te wpływające na bieżąco? Czy osoby starsze z tym systemem (ePUAP) sobie poradzą? Według mnie powinien być specjalnie przygotowany wniosek elektroniczny, żeby został zatwierdzony, że przeszedł i sprawa rozwiązana – mówił.
Także radni sygnalizowali, że rozmawiali z mieszkańcami, którzy nie załapali się na dofinansowanie w poprzednich latach. Pytali, czy te osoby mają składać wnioski ponownie, czy dokumenty składane wcześniej będą realizowane w następnym roku? – Z tego, co pani starosta mówiła wcześniej wynika, że jest to zadanie gmin. Może trzeba je jakoś zaktywizować, żeby wspólnie ten temat rozwiązać. Ludzi bulwersuje też to, że utylizacja azbestu polega głównie na zakopaniu odpadów gdzieś tam w odkrywkach pożwirowych. Także może wskazać, żeby każdy gdzieś tam u siebie zakopał i będzie temat załatwiony raz, szybko i bez pieniędzy – mówił radny Tadeusz Nowicki.
Zapotrzebowanie ogromne, pieniędzy za mało
O programie realizowanym przez urzędników starosta Katarzyna Fryza mówiła podczas sesji. Nabór do programu ruszył 15 stycznia, czyli w dniu kiedy odbywało się posiedzenie rady. Jak podkreślała starosta, utylizacja i usuwanie azbestu nie jest zadaniem własnym powiatu. – Program był realizowany wcześniej i nikt tego nie kwestionuje. Były na to bardzo duże środki, a starostwo zbierało wnioski od mieszkańców powiatu konińskiego. Złożyło wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, uzyskało wsparcie i w ramach tych środków Program usuwania azbestu był realizowany. Z roku na rok tych środków było coraz mniej. W 2024 roku na program powiat koniński otrzymał dotację w kwocie 202.400 zł, co wystarczyło na zrealizowanie 156 wniosków spośród 849 wtedy złożonych. Widzimy, że zapotrzebowanie jest ogromne, a środków finansowych za mało – mówiła starosta.
Program zakłada, że co roku musi być ogłaszany nowy nabór wniosków. Na razie nie ma możliwości, by część niezrealizowanych przenosić na kolejny rok. – Musimy zaktualizować ten program. Nie mogę dać żadnej gwarancji, że w 100 procentach uzyskamy dofinansowanie na wszystkie wnioski. Mogę powiedzieć tyle, że zrobimy wszystko, żeby to wsparcie było maksymalne. Jeżeli nie uda nam się w jakiejś skali wniosków zrealizować, to spróbujemy zaktualizować program azbestowy w taki sposób, żeby w następnym roku umożliwić to w pierwszej kolejności tym, którzy teraz nie otrzymali dofinansowania. Ale są pewne uwarunkowania prawne, które musimy spełnić, żeby można było w zgodzie z prawem realizować te zadania – informowała Katarzyna Fryza.