W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 06.05.2025 - 31.07.25

Aktualności

,,Warto pomagać, bo dobro wraca z podwójną siłą"

2024-12-25 16:00:00
Hubert Graczyk
Napisz do autora
,,Warto pomagać, bo dobro wraca z podwójną siłą"

We wrześniu południową Polskę dotknęła powódź, a pomoc dla poszkodowanych płynęła z całego kraju, w tym z naszego regionu. Szczególnie ucierpieli rolnicy, którzy stracili plony, zwierzęta i sprzęt. Mateusz Walczak z powiatu słupeckiego zorganizował akcję, dzięki której ponad 90 rolników z gmin Ostrowite, Słupca i Strzałkowo otrzymało wsparcie.

-Sam jestem rolnikiem i nie chciałbym nigdy doświadczyć tego, co spotkało tych ludzi. Kiedy usłyszałem o ich sytuacji, wiedziałem, że muszę pomóc – wyjaśniał Mateusz skąd wziął się pomysł, aby przeprowadzić zbiórkę. W ciągu kilku tygodni udało się zorganizować trzy transporty, w których przewieziono aż pięć ciężarówek darów. Zbiórka odbyła się na gospodarstwie rodziców Mateusza, gdzie mieszkańcy regionu dostarczali m.in. 70 ton zboża, tonę marchwi, tonę buraczków, 10 dużych worków drewna, 4 tony ekogroszku, 200 litrów ropy, a także inne niezbędne artykuły. Transporty kierowano do Zapłocia w okolicach Kłodzka, gdzie rolnicy z terenów dotkniętych powodzią zmagali się nie tylko z zalanymi polami, ale także ze stratami w hodowli zwierząt.

Wsparcie przekazywano bezpośrednio poszkodowanym rolnikom, co organizatorzy uznali za kluczowe. - Nie korzystaliśmy z fundacji czy pośredników. Rolnicy przyjeżdżali i sami wybierali, co było im najbardziej potrzebne. Dzięki temu mogliśmy uniknąć sytuacji, w których bardziej potrzebujący otrzymywaliby jedynie resztki – powiedział Mateusz Walczak z Koszut Parcele koło Słupcy. Do akcji włączyło się również wojsko, które dostarczało dary do trudno dostępnych miejsc. Transporty były dokładnie zaplanowane, a kierowcy ciężarówek przygotowywali się do wyjazdu już dzień wcześniej, aby dotrzeć na miejsce na czas.

Odzew lokalnych rolników przerósł oczekiwania Mateusza. - Spodziewałem się pomocy, ale to, co zobaczyłem, pozytywnie mnie zaskoczyło. Ludzie dawali więcej, niż mogli, z czystego serca – podkreśla Mateusz. Dzięki tej akcji nawiązano również trwałe relacje z rolnikami z południa Polski. - Warto pomagać, bo dobro wraca z podwójną siłą – podkreślił młody rolnik z powiatu słupeckiego.

Inicjatywa Mateusza Walczaka oraz pomoc rolników z naszego regionu pokazują, że w trudnych chwilach potrafimy zjednoczyć się i działać razem. To dzięki takim osobom świat staje się lepszym miejscem – krok po kroku, gest po geście.

Zdjęcie z archiwum prywatnego Mateusza Walczaka