O postępach w tych działaniach mowa była podczas wspólnego posiedzenia komisji społecznych. – Jesteśmy cały czas w procesie. Państwo dyrektorzy przygotowują wszystko, jesteśmy w ścisłym kontakcie. Myślę, że w tej chwili nie ma problemów – mówiła Zenona Sroczyńska, kierownik Wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Koninie.
„Nie chcę wylewać dziecka z kąpielą”
Jeden z tematów podczas dyskusji w trakcie posiedzenia komisji społecznych dotyczył dalszej działalności Kina Centrum, które obecnie funkcjonuje w KDK-u. – Rozwiewając wszelkie wątpliwości, nie mam zamiaru zamykać Kina Centrum. Być może tylko pragnęłabym je troszeczkę przeorganizować w taki sposób, żeby w sali widowiskowej, w której oprócz kina dzieją się inne wydarzenia, a chciałabym żeby było ich jak najwięcej, ta oferta była jak najszersza – zadeklarowała Lucyna Lenard-Woźniak, która od 1 stycznia 2025 roku ma być szefową nowego Konińskiego Centrum Kultury. – Zatem może trzeba będzie trochę przeorganizować czas wyświetlania i ofertę kinową. Nie widziałam jeszcze umów zawartych z dystrybutorami. Nie mam takiej możliwości. Dopiero dostęp do nich będę miała, o ile państwo podejmą uchwałę 30 grudnia, i o ile pan prezydent podejmie decyzję po Nowym Roku powołując mnie na stanowisko dyrektora. Mogę tylko obiecać, ze wszech miar, nie chcę wylewać dziecka z kąpielą. Chciałabym po prostu zoptymalizować wykorzystanie sali widowiskowej obecnego Konińskiego Domu Kultury.
– Nie wiem, dlaczego, ale myślą, że ja zamierzam zamykać kino. Nie zamierzam! Chciałabym po prostu lepiej to zorganizować – mówiła Lucyna Lenard-Woźniak. Jak przypominała, w Konińskim Domu Kultury ekran „wyjeżdża do przodu”. – Tak naprawdę w te sposób blokuje możliwość realizowania jakichś innych zadań. – mówiła. – Nie ukrywam, że jeszcze w 2025 roku chciałabym pozyskać pieniądze, już to sprawdziłam, na ekran opuszczany, tak jak roleta na oknie, tak jak ma Oskard.
Jakie zmiany w obecnym KDK-u?
Jakie jeszcze zmiany mogą nastąpić? Lucyna Lenard-Woźniak wskazała na dostosowanie budynku obecnego KDK-u do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. – Chciałabym to w pierwszej kolejności rozwiązać, podobnie jest ze stroną internetową KDK-u, która tak do końca nie jest dostosowana na przykład do potrzeb osób niedowidzących czy niedosłyszących – mówiła. Zadeklarowała też przywrócenie amatorskiego ruchu artystycznego. – Zależy mi, żeby tam się działo, żeby ten budynek żył. Teraz często jest tak, że do kina przychodzą 3 osoby i dla nich czy 5 otwiera się KDK – dodała.
Emilia Wasielewska, wiceprzewodnicząca rady miasta, chciała wiedzieć, dlaczego nie odbyły się otwarte spotkania i konsultacje poświęcone połączeniu placówek, a takie były zapowiadane. O konsultacje dotyczące nazwy nowej instytucji zapytała z kolei Monika Kosińska, szefowa komisji kultury w radzie miasta. – Była mowa, że możemy o to zapytać mieszkańców – dodała. Przyznając, że rozmawiała z wieloma osobami na ten temat. I wyrażają one swoje obawy, że nowa instytucja będzie miała nazwę zbyt podobnie brzmiącą do Centrum Kultury i Sztuki w Koninie. – Czy nie będziemy mieć pewnego rodzaju zagubienia mając w mieście dwa centra kultury? – mówiła Monika Kosińska.
„Nie było czasu na konsultacje”
– Co do konsultacji? Mogę ze swojej strony powiedzieć, że nie było czasu na ich przeprowadzenie – mówiła Zenona Sroczyńska. Potwierdził to wiceprezydent Witold Nowak, który został w tej sprawie poproszony o wyjaśnienia przez Monikę Kosińską. – Rzeczywiście proponowałem takie konsultacje, natomiast też przyznam, że trochę czasu brakuje na te działania, bo mamy bardzo krótki czas, jeśli chodzi o realizację wszystkich zadań, nie tylko z połączeniem dwóch jednostek kultury – powiedział zastępca prezydenta. Uczestniczył w spotkaniu z pracownikami dwóch instytucji, co też traktuje jako konsultacje. – Osobiście jestem przeciwny konsultowaniu nazwy wśród mieszkańców. To mówię szczerze. Nie uważam, że powinniśmy to poddawać pod plebiscyt. Uważam, że państwo jesteście reprezentantami mieszkańców – mówił Witold Nowak. Przypominając, że w toku dyskusji radnych pojawiła się spora liczba propozycji nazw nowej instytucji. – Sam pan prezydent miał jeszcze inną wizję nazwy – dodał Witold Nowak. – Bardziej skłaniałbym się do skonsultowania z państwem logotypu, ale wtedy kiedy pojawią się 2-3 projekty.
Lucyna Lenard-Woźniak uważa, że nazwa Konińskie Centrum Kultury przez pracowników MDK-u i KDK-u została już „wewnętrznie” zaakceptowana. Dodając, że chyba już nie ma trochę czasu na zmianę, co uzupełniła Zenona Sroczyńska. – Nazwy nie możemy zmienić, bo jeśli zmienimy to wznawiamy całą procedurę. Jeśli państwo zdecydujecie o tym jutro, to trzy miesiące przed nami – dodała kierownik wydziału kultury i sportu.