Lena Dzieciątkowska od mniej
więcej dwóch lat trenuje kickboxing, a już otrzymała powołanie do kadry
narodowej na mistrzostwa świata. Jak przebiegają jej przygotowania do turnieju?
Na czym się najbardziej skupia? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdą Państwo
w poniższej rozmowie. Pierwszą część wywiadu można przeczytać w tym artykule.
– Kiedy
dołączyłaś do klubu Striker Turek i czy był to Twój pierwszy klub?
– Do Strikera dołączyłam, jak jeszcze trenowałam karate.
Był to bodajże rok 2019. Wcześniej, gdy trenowałem karate, byłam w klubie w
Malanowie, natomiast jeśli chodzi o kickboxing, to Striker jest pierwszym
klubem.
– Słyszałem, że
zmieniłaś szkołę, a także, że przeprowadziłaś się do Turku? Opowiedz coś więcej
na ten temat.
– Tak, przeprowadziłam się, jak skończyłam szkołę podstawową,
ponieważ musiałam wybrać szkołę średnią. Postanowiłam iść do Konina, do którego codziennie dojeżdżam z okolic Turku. Uczę się w III Liceum
Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida w Koninie na profilu
biologiczno-chemicznym.
– Dajesz radę
łączyć pasję do sportu z nauką. Jak Ci to idzie?
– Nawet dobrze bym powiedziała, bo mam najlepszą
średnią w szkole, jeśli chodzi o ten rok, więc udało się naprawdę dobrze to łączyć.
Codziennie są treningi i jakoś wplatam w nie naukę. Uważam nawet, że każdego
dnia, gdy mam trening, to lepiej mi się skupić, skoncentrować na tym, czego
muszę się nauczyć. Sądzę, że to jest dla mnie podstawa i dzień bez treningu to
dzień stracony. Oczywiście musi być czas na regenerację, ale szkoła jest dla
mnie również ważnym elementem, ponieważ myślę nie tylko o karierze sportowej, ale
chcę iść też w innym kierunku. Dlatego potrafię to łączyć i myślę, że dobrze mi
to idzie.
– Jak przebiegają
Twoje przygotowania do zawodów w Budapeszcie?
– Uważam, że moje przygotowania są dość intensywne,
ponieważ trenuję co najmniej dwa razy dziennie. Zdarzają się dni, kiedy mam
jeden trening. Oczywiście jeden dzień w tygodniu mam na taką pełną regenerację.
Najczęściej są to treningi techniczne, przygotowujące mnie do nauki technik,
które i mi sprawiają przyjemność, i są po prostu skuteczne. Łączę również
bieganie oraz chodzę na siłownię, dopasowując ćwiczenia pod ten sport.
– Ostatnio
zdobyłaś srebro w pucharze świata na Węgrzech. Może opowiesz coś więcej na
temat turniejów, w których brałaś udział oraz swoich sukcesów?
– W kickboxingu jestem świeżynką, ale sukcesem na pewno
może być puchar Polski w tamtym roku, kiedy byłam jeszcze juniorem młodszym. Było
to dla mnie bardzo ważne doświadczenie, ponieważ z lżejszej formuły przeszłam
na cięższą. Poczułam się w tym dobrze. Następne mniejsze zawody były dla mnie
bardziej sprawdzeniem się i nie skupiałam się na tym, aby coś tam zdobyć. Mistrzostwa
Polski były dla mnie bardzo ważne. Niestety, na pierwszych walkach trafiłam na
przyszłą mistrzynię w dwóch formułach, dlatego było to dla mnie zaskoczenie.
Dawałam sobie z nią jednak radę, więc cieszę się, że mogłam się pokazać z
dobrej strony, co doceniła kadra, która mnie powołała. Na samym pucharze świata
w Budapeszcie byłam już drugi raz. Rok temu, niestety, nie zaszłam daleko, a
tutaj po pierwszej wygranej walce z Węgierką doznałam urazu stopy, który prawie
uniemożliwił mi walkę w finale, w którym odczuwałam ból. Było ciężko walczyć w
normalny sposób. Musiałam zmienić trochę techniki pod to, co mogłam w tamtym
momencie, dlatego trochę zabrakło, aby pokonać Chorwatkę.
– Dziękuję za
rozmowę i życzę powodzenia na mistrzostwach świata.
Źródło zdjęcia: Sportfototh