Po dzisiejszej Sesji Rady Miasta odbyła się Komisja Kultury i Sportu.
Podczas niej poruszony został temat zadłużenia Górnika Konin. - Komisja została
wywołana w celu porozmawiania na temat sytuacji Górnika Konin i tego, jak
możemy dalej współpracować z klubem, a być może nawet jak klub chciałby
współpracować z miastem. To nadal spośród wielu klubów sportowych w tym mieście
klub, który nie tylko na bieżąco nie reguluje swoich zobowiązań wobec miasta,
ale też jego zadłużenie jest coraz większe. Jak spojrzymy na
wszystkie kluby sportowe, to takich kłopotów nie ma. Kiedy otrzymujemy pismo o
tym, że nasza jednostka miejska ma podpisać nową umowę, a zadłużenie klubu jest
już tak wysokie i właściwie nic się nie zmienia w przeciągu ostatniego
półrocza, no to musimy reagować. Dla nas jest to zastanawiające i jednocześnie
niepokojące. Widząc działania klubu, chcemy z otwartą ręką wyjść do klubu i
porozmawiać na temat rozwiązań i formuły współpracy, z którą Państwo będziecie
chcieli wystąpić – mówił na wstępie Witold Nowak, zastępca prezydenta Konina.
Ewa Kulczyńska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przedstawiła jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o współpracę z klubami na dzień 20 czerwca. Z zestawienia wynikło, że Górnik Konin ma największe zadłużenie wobec MOSiR-u. – Tutaj warto podkreślić, że dzisiejszą wpłatą uregulowano zadłużenie za 2023 rok ponad 11 tysięcy złotych, czyli zostaje nam na dzień dzisiejszy 26 tysięcy już przeterminowanych faktur. Jeśli chodzi o pozostałe kluby, są to zadłużenia na poziomie 216, 290, 720 złotych i jeden klub ponad 4 tysiące złotych. To są wszystkie kluby na 24, które mają nieuregulowane sytuacje finansowe z jednostką – mówiła Ewa Kulczyńska, która w odpowiedzi na pytanie przewodniczącej komisji, wyjaśniła, że Górnik Konin nie zapłacił żadnej faktury za rok bieżący.
Agnieszka Lachowicz, prokurent
spółki, tłumaczyła, że propozycją klubu jest przychylenie się miasta do
współpracy, podkreślając, że kwoty najmu są wysokie. - My te wszystkie długi
realizujemy. Wszyscy nowi wspólnicy, którzy przystąpili do spółki, wpłacają swoje prywatne środki. Realizujemy zadłużenie w miarę własnych możliwości.
Dlatego chcielibyśmy, żeby miasto tutaj też przychyliło się do naszego apelu, żeby
kwota za najem nie była tak wysoka, żeby była symboliczna – tłumaczyła.
Mówili, że klub skupia się na rozwoju młodych sportowców
Jakub Skoczylas, prezes Górnika Konin,
przedstawił sytuację klubu, to, jak się rozwinął, a także ile osób pracuje w
spółce i ile osób ma pod swoją opieką. Apelował również, tak jak Agnieszka
Lachowicz, o zmniejszenie kosztów wynajmu obiektów sportowych, a argumentem
była duża liczba dzieci, którymi klub się opiekuje. Karol Skoczylas, Członek Rady
Nadzorczej Górnika Konin, podkreślał, jak ważna jest edukacja piłkarska dzieci i
celem klubu nie jest zarabianie na treningach, a właśnie kształcenie kolejnych
talentów.
Zagrać fair play czy nie?
Witold Nowak podkreślał, że
miasto nie może wprowadzić osobnego „cennika” dla Górnika, a dla innych klubów
nie. – Ja nie mogę komuś bardziej pomóc, a komuś mniej. My musimy działać
sprawiedliwie – mówił. Jednym z rozwiązań zaproponowanych przez radnych było
rozłożenie zadłużenia klubu w czasie i Witold Nowak dodał, że jest to możliwe.
Jakub Skoczylas odniósł się do
słów prezydenta i podkreślał, że Górnik Konin jest dużą jednostką i ponosi większe
koszty niż inne kluby. – Jeśli my potrafimy dać zniżki dla rodzin wielodzietnych,
to prosimy, żeby podejść do nas w inny sposób, niż do szkółki, która ma 5 czy
10 podopiecznych – mówił i prosił o zmniejszenie czynszu, co spotkało się z
krytyką.
"Wszyscy są traktowani tak samo"
Robert Popkowski i Zofia Itman
zachęcali do pomocy klubowi i umorzenia zadłużenia. Tomasz Andrzej Nowak
również wyraził wsparcie wobec Górnika Konin. – To on niesie sztandar sportowy
Konina. Górnik Konin płacił kiedyś o wiele mniejszy czynsz, a miasto sporadycznie
umarzało niektóre kwoty. Jestem za tym, żeby to zadłużenie rozłożyć na raty,
ale gdybyśmy umorzyli tę kwotę w całości, to nic by się nie stało – tłumaczył. Do
słów Tomasza Nowaka odniósł się Witold Nowak, który następnie zwrócił się do
przedstawicieli klubu – Ja nie muszę rozumieć wszystkiego, co dzieje się w Pana
głowie. W ostatnich latach prezydent nic żadnemu klubowi nie umarzał. Wszyscy
są traktowani tak samo. Jeśli jest jakakolwiek przestrzeń do rozmowy, zapraszam
– powiedział.