Poseł Ardanowski na wstępie wyraził swoje wsparcie dla Bartłomieja Wróblewskiego, którego zna od wielu lat i darzy zaufaniem. – Wielkopolska jest jednym z najważniejszych regionów rolniczych w Polsce i z tego słynie. Rolnictwo towarowe, nowoczesne jest najbardziej zagrożone polityką Unii Europejskiej. Zielony Ład jest wręcz zagrożeniem dla istnienia rolnictwa. Bezpieczeństwo żywnościowe jest, obok bezpieczeństwa militarnego i energetycznego, jednym z najważniejszych. Tylko własne rolnictwo może zapewnić na dłuższą metę bezpieczeństwo żywnościowe – mówił Jan Krzysztof Ardanowski.
Mówił dlaczego działacze PiS-u zmienili zdanie na temat
Zielonego Ładu?
Były minister rolnictwa i rozwoju wsi mówił, że kierunek, który dominuje obecnie w Unii Europejskiej jest absurdalny, szkodliwy i powinien być wstrzymany. Jan Krzysztof Ardanowski tłumaczył również dlaczego wcześniej działacze PiS-u, łącznie z Jarosławem Kaczyńskim, popierali Zielony Ład, a teraz się od niego odwracają. – Kiedy Zielony Ład był ogłaszany, nie był on konsultowany z nikim, ani z rolnikami, ani z krajami członkowskimi, ani ze środowiskami naukowymi. To zostało przedstawione tak ładnie, że ministrowie rolnictwa w Unii Europejskiej uznali, że rzeczywiście może to być korzystna polityka. Dopiero kiedy kraje zostały zobligowane do przygotowania operacyjnych dokumentów, okazało się, że jest to po prostu zamach na rolnictwo. Między pierwszym pomysłem projektu i jego prezentacją, a tym, co mamy teraz realizować, jest ogromna przepaść. – tłumaczył Ardanowski, które zaznaczył również jak ważne są wybory do Parlamentu Europejskiego, a także dodał, że działania Donalda Tuska mają za zadanie skłócenie i podzielenie polskich rolników.
Zakup elektrycznych samochodów to projekt nierealny
Poseł Bartłomiej Wróblewski zaznaczał, że wprowadzenie Zielonego Ładu będzie dla wielu mieszkańców wiązało się z modernizacją domów, pieców czy zakupem samochodu elektrycznego. Dodał również, że podczas kilkudziesięciu spotkań w Wielkopolsce przepytał ponad 1000 osób i żadna z nich nie zgłosiła się, że posiada elektryczny samochód. – To pokazuje, jak wielkim wyzwaniem byłaby sytuacja, w której wszyscy musielibyśmy takie samochody nabyć. Jest to nierealne. Nie jest to projekt na kieszeń Wielkopolan czy mieszkańców ziemi konińskiej – tłumaczył poseł.
Krystian Cichocki