Związki zawodowe zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin nie zgadzają się na zwolnienie z pracy w trybie dyscyplinarnym swojego kolegi, Krzysztofa Majdy, przewodniczącego ,,Solidarności” w elektrowni. Takie działanie uważają za próbę odwetu i zamknięcie ust związkom zawodowym. – Zarząd chce nam pokazać miejsce w szeregu – mówią.
Krzysztof Majda został zwolniony z pracy w trybie dyscyplinarnym (art. 52 – ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych). Chodziło o nieścisłości dotyczące czasu pracy. ,,Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ ,,Solidarność” Grupy ZE PAK stanowczo sprzeciwia się stosowaniu praktyk polegających między innymi na dyscyplinarnym zwolnieniu z pracy kolegi Krzysztofa Majdy (przewodniczącego MOZ) bez wymaganej prawem zgody Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ ,,Solidarność”. Zwracamy także uwagę na fakt, że w ten sposób prezes zarządu dopuścił złamania art. 32 ustawy o związkach zawodowych. Chcemy dodać, że jedynie natychmiastowe wycofanie , niezgodne z prawem, rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 KP pozwoli odpowiednim strukturom związku odstąpić od złożenia wniosku w prokuraturze o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa” – piszą związkowcy z Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin.
– Chcemy być partnerem, nie potrzebujemy żadnych wojen, będziemy rozmawiać. Na nas ustawa nakłada obowiązek dbania o dobro pracowników. Niestety, doszło do takiej sytuacji, że pracownikom grożą zwolnienia i jako pierwszy doświadczył tego kolega przewodniczący. Mamy nadzieję, że na podstawie tego stanowiska właściciel wycofa się z tych oskarżeń i sprawa polubownie zostanie załatwiona. Mamy 21 dni na odwołanie się – mówią związkowcy.
Z chwilą rozwiązania umowy z Krzysztofem Majdą, przewodniczącemu zabroniono wstępu do zakładu. – Zabrano mu dostęp do komputera i w ten sposób ograniczono swobody związków. Szefem ,,Solidarności” nadal jest. A pracodawca ma obowiązek udostępnić lokal i media. W tej chwili kolega będąc przewodniczącym z wyboru tego dostępu nie ma – twierdzą związkowcy.