Niespodziewany obrót miał przebieg dzisiejszej rozprawy policjanta z Konina oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci Adama Cz. I to nie tylko dlatego, że sąd uprzedził o możliwości zmiany kwalifikacji czynu z nieumyślnego spowodowania śmierci na przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, ale głównie dlatego, że przewodnicząca składu sędziowskiego po tym jak odrzuciła wniosek o przesłuchanie biegłych i przeprowadzenie eksperymentu procesowego z użycia broni palnej ogłosiła zakończenie procesu sądowego. – Byłem zaskoczony! – przyznał mecenas Michał Wójcik, obrońca Sławomira L., który wniósł o przerwanie rozprawy na czas przygotowania mowy końcowej. – Mowa końcowa to nie jest zwykła formalność.
Ostatni świadkowie
Dzisiejsza
rozprawa w Sądzie Okręgowym w Kaliszu rozpoczęły zeznania 78-letniego dziś
lokatora wieżowca, przy którym doszło do śmiertelnego postrzelenia Adama C.
Świadek za pośrednictwem videokonferencji ze szczegółami opowiedział o tym co
widział wracając 14 listopada 2019 roku z zakupów. – Jak zobaczyłem samochody
policyjne, wiedziałem, że coś się stało – mówił. - Ktoś mi powiedział że tam
jest człowiek zastrzelony. Chłopak leżał na plechach w furtce. Widziałem
plecak, telefon, papieros elektroniczny i watę albo ligninę. Słyszałem też jak
ktoś krzyczał: „coś ty narobił, coś ty narobił”. Nie wiem kto, bo tam są
krzaki.
O tym,
co wydarzyło się tuż przed tragedią opowiadał również 19-letni dziś mężczyzna,
który feralnego dnia umówił się z Adamem C. na wymianę atomizera do
e-papierosów. Zapewniał, że Adama C. znał tylko z FB, a gdy doszło do spotkania
na widok radiowozu chłopak „się spiął”. – Kiedy policjanci zaczęli wysiadać Adam
rzucił plecak, powiedział „zaraz wracam” i zaczął uciekać. Jeden z policjantów
za nim pobiegł. Usłyszałem komendę „stój policja, stój bo strzelam”. Do oddania
strzału minęło może 5 sekund – mówił. Świadek zaprzeczył jakoby miał
jakąkolwiek wiedzę o tym, że Adam C. posiadał przy sobie jakieś środki
psychoaktywne.
Sąd nie ma obowiązku mnożenia opinii
Podczas
grudniowej rozprawy, w związku z różnymi opiniami dotyczącymi kierunku oddania
strzału, obrońca oskarżonego wniósł o przesłuchanie biegłych, natomiast oskarżyciel
posiłkowy o przeprowadzenie eksperymentu procesowego, mającego na celu sprawdzenie
siły nacisku na język spustowy pistoletu, którego użył oskarżony.
Dziś
decyzją sądu oba wnioski zostały odrzucone. – Nie wszystkie opinie są zgodne,
ale kilka zespołów biegłych wnioskowało zgodnie, a na tezy dowodowe można znaleźć
wprost odpowiedzi – uzasadniała przewodnicząca składu sędziowskiego. - Biegli
przedstawili ostatecznie konkluzje i drogę, która doprowadziła ich do
odpowiedzi na pytania. Zaprezentowali swoje finalne ustalenia i sąd nie ma
obowiązku mnożenia opinii, w tym opinii ustnych. Przeprowadzenie eksperymentu
procesowego dotyczącego siły nacisku na spust jest bez znaczenia dla sprawy. Strzał
padł, nie ulega wątpliwości, siła nacisku na język spustowy jest wprost wskazana
i pisze o niej biegły w swojej opinii.
Odrzucenie wniosków – podstawą do apelacji?
Po decyzji
o odrzuceniu wniosków sąd ogłosił zakończenie przewodu sądowego, co dla stron
oznaczało wygłoszenie mów końcowych. Zaskoczenia takim obrotem sprawy nie krył
mecenas Michał Wójcik, obrońca oskarżonego Sławomira L. - Sądziłem, że sąd będzie jednak chciał wysłuchać
opinii biegłych, których jest kilkanaście, i które w większości są sprzeczne –
komentował. – W mojej ocenie podanie podstawy prawnej oddalenia wniosków – na co
zresztą zwróciłem uwagę sądowi - jest nieprawidłowe. Ani sąd orzekający, ani
strony nie mają możliwości zadania pytań, wyjaśnienia sprzeczności, dopytania. To,
że nie możemy zrobić nic, stanowi podstawę zarzutu apelacyjnego.
2-tygodniowa przerwa nie spowoduje
przewlekłości
Sąd
przychylił się natomiast do wniosku obrońcy oskarżonego o odroczeniu rozprawy w
celu przygotowania się do mów końcowych. - Sprawa budzi duże zainteresowanie
społeczne, a do tego mamy do czynienia z uprzedzeniem przez sąd o możliwości zmiany
kwalifikacji prawnej czynu – podkreślał Wójcik. - Nie można zakładać, że
obrońca, który ma akt oskarżenia i na kilku rozprawach broni klienta z jednego
artykułu, ma mieć mowę końcową przygotowaną na wszystkie ewentualności, również
na przekroczenie uprawnień. Nie można na obrońcę takiego obowiązku nakładać. Cieszę
się, że sąd zauważył, że mowa końcowa stron jest istotna i to nie jest tylko formalność. Chcę poruszyć wiele
kwestii w mojej mowie.
Zmiana
kwalifikacji prawnej czynu, jak zaznaczył zarówno mecenas Michał Wójcik, jak i
prokurator Wojciech Zimoń, nie wpłynie znacząco na wymiar ewentualnej kary dla
policjanta.
Mów
końcowych należy się spodziewać podczas kolejnej rozprawy – 2 lutego. - 2-tygodniowa
przerwa w żaden sposób nie spowoduje przewlekłości postępowania, a ta sprawa
nie jest zwykła, żyła nią cala Polska – podkreślił mecenas Wójcik.