W listopadzie głośno zrobiło się o sytuacji finansowej szpitala w Turku. Była ona tematem obrad rady powiatu.Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej miał duże zaległości w zobowiązaniach wymagalnych, czyli takich, których termin zapłaty upłynął. Obecnie zbliżyły się one do kwoty 4,8 mln zł. Zdecydowano, że powiat wyemituje obligacje, by mieć pieniądze na swoją działalność, a z własnych środków udzieli szpitalowi pożyczki, o którą wnioskował dyrektor Krzysztof Sobczak.
Zarząd powiatu 7 grudnia postanowił przychylić się do wniosku dyrektora i udzielił pożyczki w wysokości 4 milionów złotych. W uzasadnieniu napisano: „W związku z trudną sytuacją finansową i brakiem płynności Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Turku nie jest w stanie terminowo regulować podstawowych swoich zobowiązań. Przyczyną trudnej sytuacji jest permanentnie utrzymujący się przerost kosztów nad przychodami”. Trudno sobie wyobrazić, aby szpital zdołał spłacić tę pożyczkę. Trudno też wyobrazić sobie, że władze powiatu zdecydują się przed wyborami na jakiekolwiek radykalne kroki wobec szpitala.