Do Ślesina przyjechali rolnicy, są samorządowcy, parlamentarzyści i ekolodzy, dwie strony konfliktu o planowaną odkrywkę „Ościsłowo”. – Nie zabierajcie naszym dzieciom chleba naszego powszedniego – apelują górnicy
Niedawno rozpoczęła się konferencja pod hasłem „Konsekwencje społeczno-gospodarcze dla gmin objętych planami budowy odkrywki Ościsłowo”. W jej trakcie omawiane są argumenty obu stron, zarówno obawiających się o pracę górników, jak i ekologów, którzy przedstawiają konsekwencje otwarcia odkrywki – zniszczenie środowiska czy dalsze wysuszanie terenów. Zaprezentowano już film dokumentalny o katastrofalnym wpływie kopalni na stan jezior w Wielkopolsce. – Dzisiaj złożyliśmy odwołanie od decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jeśli się nie uda, to nie będzie węgla i nie będzie pracy. To najczarniejszy scenariusz dla nas wszystkich – mówi Jarosław Czyż z zarządu PAK KWB Konin.
– To co wygadują ekolodzy jest śmiechu warte, w moim imieniu się nie wypowiadają. Dlaczego chcą zabrać tysiące miejsc pracy ludziom, którzy mają rodziny i dzieci. Ekologiem jestem sama dla siebie – mówi Elżbieta Kolasa, mieszkanka Ościsłowa.
O odkrywce mówił też wiceprezydent Konina, Sebastian Łukaszewski. – Jesteśmy w trakcie debaty na ten temat, ale nie przyjmuję w ogóle argumentów, które kierują ekolodzy. Oni powinni zastanowić się nad tym co zrobić, by nie dopuścić do degradacji środowiska, a nie tylko protestować – mówi dodając, że skutki mogą być opłakane.