Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Do prezydenta Konina wpłynęły dwa pisma, których autorzy sugerują zmianę nazwy wiaduktu Briańskiego. – Ostatecznie właściwa byłaby nazwa neutralna, odnosząca się do jego geograficznego umiejscowienia – napisał Lech Stefaniak, prezes Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym.
Kto sugerował zmianę nazwy wiaduktu Briańskiego i jak to argumentował? Jedną z tych osób jest Robert Popkowski (Solidarna Polska), radny sejmiku wielkopolskiego. Nie wskazał jednak nowej nazwy. Drugie pismo zostało skierowane przez Lecha Stefaniaka, prezesa Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym. – Popieramy ideę zerwania relacji łączących Konin z Briańskiem – czytamy w piśmie Lecha Stefaniaka z 1 marca. Wskazując, że symbolem tej współpracy jest wiadukt Briański. – Domagamy się zmiany tej nazwy. Usuńmy kolejny relikt obecności w sowieckim imperium z mapy naszego miasta. Polska historia posiada bohaterów i ważne wydarzenia w historii, które zasługują na upamiętnienie. Ważny jest jednak czas; nie pora na dyskusje, kto bardziej zasługuje na upamiętnienie, premier Mazowiecki czy premier Olszewski, choć nie ma zapewne pan prezydent wątpliwości, co do naszego zdania – napisał Lech Stefaniak. – Ostatecznie właściwa byłaby nazwa neutralna, odnosząca się do jego geograficznego umiejscowienia, (np. Wiadukt Pałucki, Kujawski, Pomorski… nazewnictwo takie ma bogatą tradycję w onomastyce polskiej i konińskiej, np. ulica Kolska, Poznańska, Most Toruński), czy historyczna, np. Wiadukt Piastowski – wskazał prezes Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym.
Pisma zostały przekazane do przewodniczącego Rady Miasta Konina, gdyż zmiana nazw ulic i obiektów jest jej kompetencją. Tadeusz Wojdyński wyjaśnił nam jednak, że formalnie to nie są wnioski. – Wniosek o zmianę nazewnictwa zgodnie z uchwałą, która obowiązuje, musi być poparty 50 podpisami i złożony w biurze rady – mówi Tadeusz Wojdyński, przewodniczący Rady Miasta Konina. – Taki oficjalny dokument jak na razie nie wpłynął, także żaden z radnych nie podjął inicjatywy uchwałodawczej w tej sprawie.
Czy pojawią się jeszcze nowe propozycje? A może jedną z nich złoży prezydent Konina? Nie wiadomo. Na początku marca pytaliśmy Piotra Korytkowskiego, jak komentuje pojawiające się w przestrzeni publicznej propozycje zmiany nazwy Wiaduktu Briańskiego. – To jest prerogatywa rady miasta – odpowiadał. – Debata, żeby wiadukt miał jakąkolwiek inną nazwę lub jej nie miał, musi być przeprowadzona w radzie miasta, jest także komisja praworządności, która zajmuje się takimi kwestiami. Jeśli radni podejmą taką decyzję, tak będzie.
Gdy zapytaliśmy prezydenta, jak on się zapatruje na zmianę nazwy, odpowiedział, że nie chciałby wywierać wpływu czy jakiejkolwiek presji. A co o tym myśli mieszkaniec Piotr Korytkowski? – Prywatnie uważam, że nie jest to konieczne. Tym symbolem jest wypowiedzenie umowy z Briańskiem, żeby uruchomić procesy myślowe u naszych partnerów po stronie rosyjskiej, którzy – biorąc pod uwagę to jak jest zorganizowana władza w tym kraju – są zwolennikami Putina. W miastach rządzą ludzie władzy centralnej i dokładnie tak samo jest w Briańsku. To działanie jest wystarczające. Nazewnictwo jest czymś, co nam się kojarzy z miastem, w którym żyją ludzie, w którym mamy przyjaciół. To są przyjaźnie dzieci i młodzieży trwające od wielu dziesiątek lat – mówił nam kilka tygodni temu Piotr Korytkowski. – Myślę, że to nie czas na takie decyzje. To jest jednak moja opinia jako mieszkańca, a nie prezydenta Konina.
Przypomnijmy, że wiadukt będący częścią ulicy Kleczewskiej otrzymał nazwę Briański na podstawie uchwały z dnia 28 marca 1985 roku Miejskiej Rady Narodowej w Koninie. O nadanie takiej nazwy wystąpił z wnioskiem Zarząd Wojewódzki Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, uzasadniając to „istniejącymi więzami przyjaźni i bliską współpracą między miastami Briańsk i Konin”.
