Krzysztof Sobczak, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Turku poinformował, że z jego powództwa na 14 marca przed Sądem Rejonowym w Turku planowana jest rozprawa sądowa. Pozwanym jest Dariusz Młynarczyk, wieloletni szef struktur Platformy Obywatelskiej w powiecie tureckim. W tym miejscu należy pamiętać, że Krzysztof Sobczak zasiada w Sejmiku Wielkopolskim, gdzie został wybrany z list Prawa i Sprawiedliwości. Tak więc na wokandzie sądowej dojdzie do sporu pomiędzy przedstawicielami najważniejszych formacji politycznych. Choć sam Krzysztof Sobczak konsekwentnie zwykł zastrzegać, że formalnie nie jest członkiem PiS.
Formalnym powodem sformułowania pozwu ma być zawartość tekstu pióra Dariusza Młynarczyka opublikowanego na lokalnym portalu internetowym jeszcze 28 września 2021 r., a zatytułowanym – Sobczak odchodzi, a oddział wewnętrzny wznawia działalność. Przypadek? Młynarczyk komunikując na wstępie, że dyrektor SP ZOZ w Turku odchodzi z końcem września 2021 r. zaraz otwarcie napisał: „Tym samym kończy się dyrektorowanie lokalnego „Misiewicza”. Po czym autor tekstu wylicza kilka instytucji, którym Krzysztof Sobczak szefował, a które po jego prezesurze miały, wedle oceny Młynarczyka, popadać w kolosalne kłopoty. M. in. tego typu sformułowania miały stać się powodem pozwania Młynarczaka ze sławetnego już artykułu 212 K.K. Dodajmy artykułu, który kolejne formacje polityczne aspirujące do władzy solennie obiecywały zmienić albo nawet usunąć z Kodeksu Karnego. Oczywiście, zawsze kończyło się na pustych obietnicach, bo przecież politycy nigdy nie mieli najmniejszego zamiaru pozbywać się tak poręcznego oręża w walce z dziennikarzami, jak wspomniany artykuł 212 K. K. Niezależnie od tego, iż rzeczony zapis uznawany jest w w realiach demokratycznych za wyjątkowo żenujący, by nie powiedzieć haniebny. Dodajmy, że państwo polskie, czyli polscy podatnicy wielokrotnie już musieli za ten artykuł płacić w gotówce, gdy skazanemu wystarczało siły i determinacji, aby sądowe zmagania przenieść przed europejskie trybunały.
Przy tej okazji należy odnotować, że wbrew oficjalnym zapowiedziom Krzysztof Sobczak we wrześniu ub. roku wycofał swoją rezygnacje z funkcji dyrektora szpitala w Turku i pełni ją do dzisiaj. Ale ta kwestia chyba nie stanowi przedmiotu sporu sądowego. Choć kto wie?
Natomiast wielce prawdopodobnie, bo zgodnie z tradycją, zapewne i w tym przypadku proces będzie trwał bardzo długo. AJ
P.S. Przedstawiciele adwokatury tego typu sprawy są łaskawi określać mianem „pyskówek”.