Znów w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony w sprawie tunelu przy dworcu kolejowym. – Jest tam błoto, lód i kałuże. Łatwo o poważny wypadek – mówi jeden z mieszkańców.
Sytuacja znów się powtarza. Kratki w tunelu, które powinny zbierać wodę tego nie robią. Najbezpieczniej teraz chodzić środkiem przejścia podziemnego, bo po bokach jest albo lodowisko, gdy przymrozi, albo wielkie kałuże. Gdzieniegdzie posypano piaskiem, więc dodatkowo zrobiło się błoto. – Tam jest bardzo niebezpiecznie. Szczególnie osoby starsze tak jak ja mają problem, bo łatwo się przewrócić. Zostało wydanych tyle pieniędzy na remont tunelu, ale chyba nie wszystko zostało zrobione tak jak powinno. Może jeszcze w ramach gwarancji da się tam coś poprawić? – mówi jeden z mieszkańców.
O tej sytuacji rozmawialiśmy z wiceprezydentem Konina Pawłem Adamowem. – Sam wielokrotnie byłem zbulwersowany tym, że ten tunel jest oblodzony. Zarządcą tego obiektu jest PKP PLK – mówi. Dodając, że mimo iż nie jest to obiekt miasta prosił już pracowników Zarządu Dróg Miejskich, by posypali tam solą. – Kilkukrotnie były z naszej strony interwencje. PKP od samego początku nie umie się tym obiektem zajmować – albo tam jest ciągle ślisko, albo brudno. Moim zdaniem wszystkie skargi powinny być kierowane do PKP PLK – dodaje Paweł Adamów.