Zaroiło się dzisiaj od policjantów w Kucharach Kościelnych (gmina Rychwał) i w miejscowościach sąsiednich. Po pościgu uciekającego autostradą przed radiowozem mercedesa doszło do zatrzymania 2 mężczyzn (Polaka – kierowcy i Syryjczyka – pasażera), ale poszukiwania trwają dalej, bo w samochodzie prawdopodobnie były jeszcze inne 3 osoby.
Cała sytuacja rozpoczęła się około 1 w nocy na autostradzie A2. Policjanci próbowali zatrzymać mercedesa typu crossover. – Pojazd na wydawane przez policję sygnały do zatrzymania się, nagle przyspieszył. Funkcjonariusze ruszyli w pościg i po kilkunastu minutach w Kucharach Kościelnych auto zostało zatrzymane – wyjaśnia Sebastian Wiśniewski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie. Wtedy w pojeździe były już tylko 2 osoby, czyli kierowca (Polak) i pasażer (Syryjczyk). Tylko, bo najprawdopodobniej w samochodzie było więcej pasażerów, o czym informował policjant, który wydawał sygnały do zatrzymania się. Najprawdopodobniej jednak w czasie pościgu uciekający pojazd zatrzymał się w pewnym momencie, gdzieś w okolicach Kuchar Kościelnych i część osób wybiegło z auta do lasu. Przypuszcza się, że to były trzy osoby (policjanci nie mieli jednak na oku uciekającego samochodu). Policjanci nie wykluczają, że to również mogli być Syryjczycy, ale też tego jednoznacznie nikt nie potwierdza. – W tej chwili wyjaśniamy okoliczności – dodaje Sebastian Wiśniewski.
Poszukiwania tych osób nadal trwają. Włączono do nich również policyjnego drona z kamerą noktowizyjną. Jak się dowiedzieliśmy, kierujący mercedesem nie był mieszkańcem naszego regionu. Czy mogliśmy mieć tutaj do czynienia z nielegalnym przewożeniem migrantów? Sebastian Wiśniewski mówi, że na razie za wcześnie, żeby stawiać taką tezę. – Tutaj w grę mogły też wchodzić inne kwestie – dodaje.
Rzecznik policji informuje również, że w Kucharach Kościelnych prowadzone są równolegle dwie sprawy. – W trakcie prowadzonego poszukiwania pasażerów, policjanci natrafili na dwóch mężczyzn z Konina, który prawdopodobnie szykowali się do włamania do obiektu, albo już się do niego włamali. Zostali zatrzymani – mówi Sebastian Wiśniewski. – Te dwie sprawy nie są z sobą powiązane.