Jest deklaracja prezydenta Konina, że prom na Chorzniu zostanie wyremontowany, ale pod pewnymi warunkami. – Będziemy czynić starania, żeby przestał on być własnością miasta – mówi Piotr Korytkowski.
Pod koniec maja pisaliśmy, że kilkunastu rolników interweniuje u prezydenta w sprawie problemu ze sfinansowaniem remontu promu na Chorzniu. – Brak bezpiecznego transportu przez rzekę spowoduje, że nie będziemy mogli wykorzystać dla celów rolniczych około 80 hektarów łąk i pastwisk – napisali, a treść tego pisma zaprezentował podczas sesji Zenon Chojnacki, wiceprzewodniczący rady miasta, też mieszkaniec Chorznia. Do sprawy odniósł się wtedy prezydent, przyznając, że rzeczywiście jest problem ze znalezieniem pieniędzy na remont promu.
Wczoraj rozmawialiśmy na ten temat z prezydentem Konina, który deklaruje, że prom na Chorzniu zostanie wyremontowany, ale pod pewnymi warunkami. – Będziemy czynić starania, żeby przestał on być własnością miasta – mówi Piotr Korytkowski. Argumentuje to tym, że urządzenie nie łączy dróg publicznych, bo ta kończy się na ulicy Promowej, a po drugiej stronie rzeki znajdują się prywatne łąki. – Prom służy więc do prowadzenia działalności gospodarczej, nie jest on dostępny dla wszystkich mieszkańców. Ktoś, kto na przykład będzie chciał przedostać się rowerem na drugi stronę, nie możliwości skorzystania promu – dodaje.
Przedstawiciele miasta prowadzą więc rozmowy z osobami korzystającymi z tej przeprawy w sprawie jej przejęcia. – Musi być jednak na to zgoda wszystkich stron – dodaje Piotr Korytkowski.