Dzisiaj miało się odbyć przesłuchanie policjanta, który śmiertelnie postrzelił 21-letniego Adama z Konina. Funkcjonariusz występujący w charakterze podejrzanego miał usłyszeć zarzuty. Tymczasem wczoraj po południu prokurator odwołał czynności. Powód? – Po przeanalizowaniu wszystkich zgromadzonych dowodów, prokurator uznał, że konieczna jest jeszcze jedna opinia biegłego – informuje Krzysztof Bukowiecki, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi, która prowadzi postępowanie.
Już 19 miesięcy trwa postępowanie w sprawie tragicznej śmierci młodego mieszkańca Konina, który zginął z policyjnej broni podczas ucieczki przed funkcjonariuszem. Początkowo sprawa wydawała się niezbyt skomplikowana, ale – co wielokrotnie podkreślali śledczy – okoliczności zdarzenia okazały się niejednoznaczne. Powoływano kolejnych biegłych, którzy mieli opisać mechanizm powstania śmiertelnej rany u 21-latka. Jednak i ich opinie były z sobą sprzeczne.
W obliczu wszystkich wątpliwości, śledczy zamówili nową, kompleksową ekspertyzę w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Otrzymali ją pod koniec kwietnia. – Z tego co wiem jest kompletna, rozwiewa dotychczasowe wątpliwości co do okoliczności sprawy i otwiera drogę do podejmowania dalszych decyzji w śledztwie – mówił Krzysztof Bukowiecki.
I właśnie dzisiaj w Łodzi policjant miał złożyć wyjaśnienia i usłyszeć zarzuty. Nieoczekiwanie dla stron prokurator prowadzący śledztwo odwołał czynności. – Kluczowe ustalenia dotyczące przebiegu zdarzenia są już kompletne, ale prokurator uznał, że konieczna jest opinia biegłego innej specjalności. Chodzi o ślady, które zostały zabezpieczone na miejscu zdarzenia – informuje rzecznik.
Do tragedii doszło w listopadzie 2019 roku przy ulicy
Wyszyńskiego. Na 21-letniego Adama stojącego w towarzystwie dwóch młodszych
chłopaków zwrócili uwagę policjanci patrolujący ulice naszego miasta. Na widok
radiowozu Adam zaczął uciekać. W pościg za nim ruszył jeden z policjantów, a po
kilku sekundach padł strzał. 21-latek przewrócił się na placu zabaw. Zmarł na
miejscu.
ach