Kilkanaście godzin trwała wycieczka rowerowa 16-latka, który zamiast do szkoły postanowił przyjechać z Warszawy do Koła. – Podziękowania należą się kobiecie, która zainteresowała się chłopcem jadącym jednośladem drogą krajową w środku nocy i policjantom, którzy kupili mu jedzenie i zaopiekowali do czasu przyjazdu rodziców – informuje Weronika Czyżewska, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kole.
W nocy 21 września w jednym z zajazdów na terenie powiatu kolskiego pojawił się nastolatek. Niewiele mówił, ale pochwalił się, że jedzie rowerem z Warszawy. Z uwagi na późną porę oraz młody wiek, zaniepokojona kobieta zadzwoniła na policję.
Policjanci ogniwa patrolowo – interwencyjnego kolskiej jednostki sprawdzając okolice, w których ostatnio był widziany chłopak, na jednej ze stacji benzynowych zauważyli stojący rower. – Okazało się, że jest to 16-letni mieszkaniec Warszawy. Chłopiec oświadczył, że rano około godziny 9.00 wyjechał rowerem z domu i miał zamiar pojechać do swojej znajomej w Poznaniu. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach informacyjnych okazało się, że rodzice 16-latka zgłosili jego zaginięcie – mówi rzecznik.
Chłopiec w ciągu kilkunastu godzin przejechał rowerem około 170 kilometrów. W trakcie podróży niewiele jadł, dlatego policjanci zakupili 16-latkowi ciepły posiłek i przywieźli do kolskiej komendy, skąd w godzinach wczesnoporannych odebrali go rodzice.
na