Miasto prowadzi rozmowy w sprawie przejęcia synagogi, której właścicielem jest znany koniński weterynarz. W zamian miałby on otrzymać inną działkę.
Gmina Żydowska w 2011 roku sprzedała prywatnej osobie synagogę i dom talmudyczny. Plany na te dwa obiekty były prezentowane w przestrzeni publicznej przez właścicieli. Synagoga miała być odnowiona na cele wystawienniczo-widowiskowo-koncertowe z zachowaniem historycznego kształtu i struktury budynku. W domu talmudycznym planowano natomiast hotel z restauracją. W 2016 roku szerokim echem w całej Polsce odbiła się sprawa wyburzenia domu talmudycznego.
Obecne władze Konina prowadzą rozmowy z właścicielem synagogi. – Chcielibyśmy jako miasto ją przejąć, zrewitalizować i uruchomić tam pewne funkcje kulturalne, komercyjne czy publiczne – mówi Paweł Adamów, wiceprezydent Konina. – To jest zabytek dla nas bardzo cenny i nie chcielibyśmy dopuścić, by stało się z nim to, co z pałacem Reymonda czy kamienicą Esse. Przy takich perełkach trzeba reagować wcześnie i w miarę możliwości przejąć na rzecz miasta. Mam nadzieję, że to nam się uda.
Wiceprezydent Konina rozmowy z właścicielem synagogi ocenia bardzo pozytywnie. – Myślę, że jesteśmy w stanie doprowadzić je do końca, natomiast też można tutaj wykorzystać potencjał kultury żydowskiej, która w Koninie jest bardzo ważna. Jest wiele środowisk żydowskich w Polsce, z którymi można współpracować w tym zakresie i wielu turystów można by ściągnąć do miasta w powiązaniu właśnie z synagogą – mówi Paweł Adamów.
Na razie trudno powiedzieć, czy jeszcze w tym roku dojdzie do przejęcia synagogi przez miasto. – Nie chciałbym mówić, czy to będzie ten rok czy przyszły, natomiast na pewno będziemy występować w najbliższym czasie do rady miasta o wyrażenie zgody na zamianę działek, bo tak wstępnie uzgodniliśmy z właścicielami. Jeżeli radni wyrażą zgodę, to będziemy przystępować do dalszych negocjacji – mówi wiceprezydent Konina. Na pewno przed zamianą trzeba też mieć koncepcję, co można by w tej synagodze zrobić, i wskazać fundusze, z których to sfinansować. – Na razie nie mamy zamkniętej koncepcji, to jest jeszcze przed nami. Sam budynek synagogi jest w stanie zadowalającym, to znaczy nie mówimy o totalnej ruinie – mówi Paweł Adamów. Czy ten budynek mógłby stać się salą koncertową, tak jak to już kiedyś planowano? – Rzeczywiście jak najbardziej nadaje się na koncerty, bo ma akustykę, świetny i nastrojowy wygląd – dodaje wiceprezydent Konina. A w kontekście całej działki mówi, że w zasadzie w tej przestrzeni można by zrealizować wszystkie funkcje publiczne, także mieszkaniowe, jeśli w przyszłości powstałby jakiś projekt.