Kilka miesięcy temu radni, choć nie byli jednomyślni, powiedzieli „nie” podwyżkom za śmieci, teraz magistrat proponuje stawki jeszcze wyższe niż ostatnio.
Z początkiem nowego roku mieszkańcy mieliby płacić aż 20 złotych od osoby za odpady segregowane i 50 za niesegregowane. – Wiem, że po raz kolejny nam się oberwie. Po raz kolejny muszę się tłumaczyć. Nie jest miłe bycie tym złym, który chce zwiększać obciążenia dla mieszkańców. Wiem, że mają swoje wydatki i nikt nie chciałby pokrywać dodatkowych kosztów, jednak powinniśmy się zmierzyć z tą decyzją, tak jak to robią inne samorządy – mówi wiceprezydent Konina. Ale jak przyznaje te podwyżki to konieczność. – Są miasta, które podniosły stawki z 11 złotych do 36.
Obecnie mieszkańcy Konina płacą miesięcznie 12 złotych za odpady segregowane i 20 za niesegregowane. Kilka miesięcy temu magistrat zaproponował nowe, wyższe stawki – kolejno 16 złotych i 32. Wtedy radni Konina powiedzieli „nie” tej podwyżce, choć jednomyślności nie było w radzie miasta. Klub Koalicji Obywatelskiej był za, tak samo jak radny Lewicy Tadeusz Piguła, natomiast jego dwaj koledzy klubowi Tadeusz Wojdyński i Tomasz Andrzej Nowak wstrzymali się od głosu, tak samo jak radny niezrzeszony Janusz Zawilski (teraz już nie jest radnym, bo zrzekł się mandatu). Klub Prawa i Sprawiedliwości był przeciwny podwyżkom, tak samo jak dwóch radnych niezrzeszonych – Maciej Ostrowski i Jarosław Sidor.
Teraz radni będą dyskutować nad nowymi stawkami, jeszcze wyższymi niż te ostatnio proponowane. Paweł Adamów wyjaśnia, że te zmiany to konieczność, bo w budżecie brakuje pieniędzy na sfinansowanie systemu gospodarki odpadami. Szacuje się, że w tym roku może zabraknąć nawet 5 milionów złotych.
Wiceprezydent Adamów wyjaśnia, że ustawowe zapisy zakładają maksymalne stawki na poziomie 36 złotych (za śmieci segregowane) i ponad 60 za niesegregowane. – Bardzo dużo samorządów dało maksymalne stawki. Jest kilkanaście miast małych, gdzie jest powyżej 30 złotych za odpady segregowane – mówi Paweł Adamów. – Na przykład w Kaliszu stawka za odpady segregowane to 23 złote, i tam rządzą bezpartyjni z PiS, a w opozycji jest Koalicja Obywatelska. Nie ma jednak sensu upolityczniać tej sprawy, wszystkie samorządy podnoszą stawki. To jest problem ogólnopolski. Samorządy szukają pieniędzy, gdzie mogą.
A jak zachowają się tym razem konińscy radni? – Myślę, że jest teraz o wiele lepszy klimat. Przede wszystkim rozmawiamy z naszymi koalicjantami. Pewnie PiS nie poprze tego pomysłu – wyjaśnia Paweł Adamów. – My dajemy propozycję, a ona może być zmodyfikowana przez radnych. Wtedy też mogli zgłosić poprawki.
Czy „złotym środkiem” będzie 16 złotych i 32 zł, czyli te pierwsze proponowane stawki? Czas pokaże. Na pewno znacząco miałby podskoczyć opłaty za śmieci niesegregowane. – Chcemy pokazać, że dla nas bardzo ważna jest segregacja odpadów – mówi Paweł Adamów. A w naszym mieście zaledwie kilkadziesiąt gospodarstw deklaruje, że odpadów nie segreguje.