27 pracowników konińskiego Sądu Okręgowego, Rejonowego oraz Sądu Rejonowego w Turku bierze udział w proteście w Warszawie, który odbywa się pod hasłem „Ostatki u premiera”. Głównym postulatem protestujących jest podwyżka płac oraz systemowe zmiany w zasadach wynagrodzeń pracowników sądownictwa oraz prokuratury.
Szacuje się, że w warszawskiej manifestacji bierze udział około 3 tysięcy osób z całego kraju. Protestujący domagają się wzrostu wynagrodzenia o 450 złotych „na rękę”, a także podjęcie działań mających na celu poprawienie warunków pracy i zatrzymanie masowych odejść.
Aby wyrazić solidarność z manifestującymi w stolicy, punktualnie o godzinie 12.00 przed budynek Sądu Rejonowego w Koninie wyszło kilkudziesięciu pracowników administracji oraz sędziów, którzy popierają postulaty protestujących. – Czara goryczy w końcu się przelała – mówi Dorota Szymańska, wiceprzewodnicząca ZZ Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości, oddział w Koninie. – Pracownicy zarabiają średnio 2100-2200 złotych netto. Panie odchodzą na emeryturę z taką pensją, a młodzi za takie pieniądze nie chcą przychodzić do pracy, która jest naprawdę ciężka! Innym grupom zawodowym (koledzy z więziennictwa, czy policji) udało się wywalczyć jakieś pieniądze. My też postanowiliśmy się zmobilizować, bo jest bardzo źle!
Już w grudniu ubiegłego roku pracownicy zaznaczyli swoje niezadowolenie z sytuacji płacowej. Wówczas to Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że zawarło porozumienie ze związkami zawodowymi i jeszcze przed świętami wszyscy pracownicy sądów otrzymali tysiąc złotych brutto nagrody. Kolejny punkt porozumienia gwarantował, że od początku 2019 roku każdy pracownik sądów otrzyma podwyżkę wynagrodzenia w wysokości 200 złotych brutto.
Takie rozwiązanie nie zadowoliło pracowników sądów i prokuratur. Poparcie dla ich postulatów płacowych wyrazili również przedstawiciele największych stowarzyszeń sędziowskich.