Utworzenie w Koninie gabinetu ginekologicznego dostępnego nieodpłatnie w niestandardowych godzinach, przystosowanego do potrzeb osób z wszelkiego rodzaju niepełnosprawnościami i finansowanego z budżetu miasta – taki jest plan konińskich radnych: Moniki Kosińskiej i Emilii Wasielewskiej. – Jesteśmy realistkami i wiemy, że nie będzie to proces szybki i nie będzie łatwo przekonać radnych, że warto i że nas na to stać! Wierzymy jednak, że się uda, a co więcej – że takie gabinety powstaną we wszystkich większych miastach w Polsce – mówiły radne podczas konferencji prasowej, która odbyła się dzisiaj w biurze koła Nowoczesna w Koninie.
Już w ubiegłym roku radna Emilia Wasielewska wystąpiła do prezydenta miasta z interpelacją, w której poprosiła o przekazanie informacji na temat dostępności gabinetów ginekologicznych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. – Otrzymałam odpowiedź, iż nasze miasto nie dysponuje takimi danymi, rejestru nie prowadzi też Wielkopolska Izba Lekarska – mówi Emilia Wasielewska.
W związku z interpelacją radnej – prezydent Konina zwrócił się w tej sprawie do NFZ, natomiast Wydział Spraw Społecznych UM skierował pisma do konińskiego szpitala oraz poradni prowadzących gabinety ginekologiczne w ramach kontraktu z NFZ z prośbą o informacje, czy dana placówka dysponuje warunkami do przyjmowania kobiet z niepełnosprawnościami.
– Czekamy na odpowiedź, a w najbliższej przyszłości chcemy wspólnie z innymi prężnie działającymi środowiskami stworzyć rejestr placówek dostępnych dla osób z różnego rodzaju dysfunkcjami, czy to ruchowymi, wzrokowymi, słuchowymi, czy też intelektualnymi – mówi Monika Kosińska. – Naszym kolejnym celem jest utworzenie w Koninie gabinetu ginekologicznego, będącego przykładem tzw. „dobrych praktyk”. Taki gabinet został utworzony w Poznaniu w 2018 roku, a tylko w ciągu trzech miesięcy skorzystało z niego 1200 kobiet. W 2019 roku Poznań przeznaczył na ten cel 1 milion 120 tysięcy złotych. Dla Konina to pewnie nie jest mało, ale uważam, że taka placówka jest niezbędna. Przyjmowane byłyby osoby niezależnie od tego, czy są ubezpieczone, czy nie, czy mają pieniądze (bo usługa byłaby nieodpłatna) i które nie mogą czekać w kolejkach. Lekarz pełniłby dyżur do godziny 22.00, a w nocy byłby pod telefonem i przyjeżdżał w razie pilnej potrzeby.
Radne mają nadzieję, że w ich inicjatywę włączą się organizacje działające na rzecz osób niepełnosprawnych, które widzą konieczność likwidacji barier ograniczających jakąkolwiek dostępność, także do usług medycznych.