Prokuratura sprawdzi umowę koncesyjną na budowę autostrady A2 z Konina do Nowego Tomyśla. Śledczy mają skupić się głównie na zapisie dotyczącym samodzielnego regulowania przez spółkę opłat na tej trasie. Podczas śledztwa, którego rozpoczęcie polecił w ubiegłym tygodniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, sprawdzone będzie czy urzędnicy nie przekroczyli swoich uprawnień.
Wspomniana umowa koncesyjna została zawarta z Autostradą Wielkopolską na 40 lat. Znalazły się w niej między innymi zapisy dotyczące samodzielnego regulowania cen opłat na odcinku Konin – Nowy Tomyśl. Dodajmy, że cennik na tej trasie należy do jednych z droższych w Europie. Podwyżki na A2 są wprowadzane co roku. Ostatnia miała miejsce 2 stycznia 2018. Teraz za 50 kilometrów przejechanej trasy trzeba zapłacić 20 złotych, a z Konina do Nowego Tomyśla takich odcinków jest trzy i w jedną stronę musimy wydać 60 złotych. Wielu koninian często dojeżdża do Poznania do pracy, rodziny bądź lekarzy. Oznacza to więc dla nich – jeśli chcieliby pojechać do stolicy Wielkopolski autostradą – zapłacenie w obie strony aż 80 złotych.
Warto dodać, że Autostrada Wielkopolska ma prawo ustalać opłaty na A2 do 2037 roku.
Podczas konferencji prasowej dotyczącej A2 Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, przypomniał zawarcie umowy ze spółką. – Umowę koncesyjną podpisano na jeden z odcinków w 1997 roku. Wtedy premierem był pan Cimoszewicz. W 2008 roku została podpisana druga umowa koncesyjna, a wówczas premierem był pan Donald Tusk. Dały one Autostradzie Wielkopolskiej pełne prawo do regulowania opłat za przejazd. Nie zadbano o to, by państwo miało jakikolwiek wpływ na wysokość opłat czy częstotliwość podwyżek – mówił minister.