Edukacja zdrowotna miała zastąpić przedmiot wychowanie do
życia w rodzinie i odbywać się ma w wymiarze jednej godziny tygodniowo. Nie
jest to przedmiot obowiązkowy, więc wielu uczniów z niego rezygnuje. Wymagania dotyczące
wiedzy i umiejętności z edukacji zdrowotnej zawarte zostały w następujących działach:
wartości i postawy, zdrowie fizyczne, aktywność fizyczna, odżywianie, zdrowie
psychiczne, zdrowie społeczne, dojrzewanie (tylko w szkołach podstawowych),
zdrowie seksualne, zdrowie środowiskowe, internet i profilaktyka uzależnień,
system ochrony zdrowia (tylko w szkołach ponadpodstawowych).
Nauczycielem edukacji zdrowotnej może być osoba, która
ukończyła studia magisterskie w zakresie edukacji zdrowotnej i posiada
przygotowanie pedagogiczne albo osoba, która ukończyła inne studia
magisterskie, posiada przygotowanie pedagogiczne i ukończyła studia podyplomowe
w zakresie edukacji zdrowotnej.
Dodatkowo, lekcje z tego przedmiotu przeprowadzać mogą również
nauczyciele biologii, przyrody, wychowania fizycznego, wychowania do życia w
rodzinie oraz nauczyciele psycholodzy, a także osoby, które ukończyły studia
przygotowujące do wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty, farmaceuty,
pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, fizjoterapeuty, ratownika
medycznego albo studia w zakresie zdrowia publicznego i posiadają przygotowanie
pedagogiczne.
Michał Wanjas, dyrektor III LO w Koninie, w rozmowie z nami
na początku roku podkreślał fakt, że edukacja zdrowotna nie będzie obowiązkowa.
– Będzie problem, bo ten przedmiot może skończyć tak jak wychowanie do życia w
rodzinie. Będą to zajęcia dodatkowe, na które młodzież, szczególnie z liceum,
mająca dużo godzin w szkole, nie będzie chciała chodzić. Cała idea zwracania
uwagi uczniów na ważne kwestie, nie będzie realizowana. Frekwencja będzie
problematyczna, ponieważ młodzież będzie rezygnować z uczęszczania na ten
przedmiot z powodu dużej już liczby godzin spędzonych w placówce, tj. 7-8
dziennie – tłumaczył.
Jak mówił Michał Wanjas, plan był taki, że niektóre elementy
z innych przedmiotów miały być nauczane w ramach edukacji zdrowotnej i
zachowana byłaby ciągłość programowa i merytoryczna. Zważywszy jednak na fakt,
że zajęcia te będą nieobowiązkowe, według przewidywań dyrektora III LO,
uczęszczać ma na nie mniej niż 15% uczniów. – Elementy zdrowia psychicznego i
fizycznego są ważne i młodzież o tym wie, ale do pewnych kwestii po prostu
zabierają się nie od tej strony. Pomoc nauczyciela na pewno byłaby kluczowa w
uświadamianiu i zwracaniu uwagi uczniów na ważne elementy. Niektórzy politycy
przedstawiali edukację zdrowotną jako coś zupełnie innego, więc problemem może
być również zrażenie się młodzieży do uczestnictwa w tych zajęciach – tłumaczył
dyrektor III LO w Koninie, gdzie przedmiot wychowanie do życia w rodzinie nie jest
prowadzony już od kilku lat.
Jak sytuacja wygląda
obecnie?
W Zespole Szkół
Górniczo-Energetycznych w Koninie już na początku września część klas w całości
zrezygnowało z uczęszczania na edukację zdrowotną. – Jesteśmy w trakcie zbierania
deklaracji i musimy to zrobić do 25 września. Mamy już przypadki, że w
niektórych klasach wszyscy uczniowie zrezygnowali z tych zajęć. Będziemy
organizować spotkania informacyjne, gdzie nauczyciel, który ma przygotowanie do
prowadzenia tego przedmiotu, będzie przedstawiał, podręcznik i treści programowe.
Musi to zrobić w obecności wychowawcy klasy. Udział w spotkaniach będą brali
rodzice oraz pełnoletni uczniowie – tłumaczył Karol Niemczynowicz, dyrektor
ZSGE w Koninie, który mówił, że podobna sytuacja miała miejsce w przypadku
przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, który od jakiegoś czasu w ogóle nie
był prowadzony w placówce ze względu na brak zainteresowania młodzieży i
rodziców.
Jacek Papis, wicedyrektor ZSGE, mówił, że nie jest zdziwiony decyzją rodziców i uczniów o rezygnacji z zajęć. – Jeśli jest to przedmiot nieobowiązkowy, a uczniowie mają bardzo dużo godzin tygodniowo, to normalne, że nie chcą przyjść wcześniej czy zostać po zajęciach dodatkową godzinę – tłumaczył.