Pomysł na dość niezwykłe
uhonorowanie władz gminy miał mieszkaniec Dziadoch. W narożniku swojej posesji
postawił tabliczkę z nazwą ulicy imienia… doktora Pawła Szczepankiewicza. – Ja
nawet nie wiedziałem o tym. Ktoś mi
dopiero zdjęcie przesyłał. Mieszkaniec chciał w taki sposób podziękować, że się
wioska doczekała drogi, że to zasługa radnych i wójta. Kazaliśmy mu to usunąć.
Powiedział, że to zrobi, ale to jest jego działka, jego sprawa, on jest
wdzięczny za drogę i kocha wójta. I co ja mam zrobić? – mówi Paweł
Szczepankiewicz, który z humorem podchodzi do takich podziękowań. – Mieszkaniec
mówi, że jest szczęśliwy i wdzięczny. Dzwoniliśmy do niego i powiedział, że
zrobił to w ramach podziękowania, ale nie tędy droga. Nie wiem, czy już tabliczkę
usunął.
Kiedy pojechaliśmy do Dziadoch tabliczka nadal stała. Jedyną zauważalną zmianą było zaklejenie części nazwy, a dokładniej słowa „ul.”. Niestety, nie udało się nam porozmawiać z wdzięcznym mieszkańcem, bo nie zastaliśmy go w domu. Sąsiedzi z tej ulicy, gdy ich o pytaliśmy, niechętnie się wypowiadali i tylko krótko przyznali, że nie mają zdania na ten temat.