W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Shootersss

Zielona Przyszłość - Wielkopolska Dolina Energii

Wyjątkowe partnerstwo dla przyszłości

2021-08-20 09:31:07

Wyjątkowe partnerstwo dla przyszłości


Polska na liście państw, które szczególnie dotknięte są deficytem wody niestety zajmuje niezbyt chlubne miejsce. Na dotkliwe skutki takiego stanu szczególnie uskarżają się mieszkańcy Wielkopolski, a dokładniej jej wschodniej ściany, w rejonie funkcjonowania odkrywek węgla brunatnego. Wielu przypisuje największą winę odkrywkowej działalności, która wiąże się z odwadnianiem złóż. Wszystko wskazuje jednak, że to absolutnie nie jedyny winowajca.

Ale skoro mowa jest już o tej działalności rodzi się zatem pytanie: czy największa gospodarcza spółka w regionie – ZE PAK S.A., w strukturę której wchodzi dzisiaj kopalnia, pozwoli na dalsze wysychanie istniejących cieków wodnych w postaci rzek, kanałów, rowów, albo obniżenie wydajności spowodowanej niskim poziomem wód, choćby w branży rolniczej? Wiadomo, że aby odbudować zasoby wodne oprócz rekultywacji terenów pokopalnianych (za to odpowiada spółka) są niezbędne przede wszystkim retencyjne inwestycje, stanowiące podstawę gospodarowania wodami w taki sposób, aby przeciwdziałać z jednej strony suszy, a z drugiej podtopieniom. By jednak ich efekty zaspokoiły potrzeby ludzi, gospodarki i środowiska są potrzebne ogromne pieniądze, ale przede wszystkim bezcenna holistyczna wiedza. Toteż zrodziło się wyjątkowe partnerstwo, które już rozpoczęło działania dla naszego wodnego bezpieczeństwa, dla przyszłych pokoleń. Jest nim współpraca w zakresie gospodarki retencyjnej Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie i Zespołu Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin S.A. Efektem tej współpracy jest opracowany w szczegółach Program odbudowy stosunków wodnych na terenach pogórniczych wschodniej Wielkopolski, który jest już realizowany, a oparty mocno na biznesie, wiedzy i nauce!


Ale skąd ta susza?

O przyczynach tak niskiego poziomu wód powierzchniowych i podziemnych z prawdziwie naukową pasją opowiada dyrektor PGW Wody Polskie dr Bogumił Nowak – W przypadku Wielkopolski wschodniej rzeczywiście możemy śmiało mówić, że jest to obszar najbardziej deficytowy w wodę w skali całego kraju. Stan ten odzwierciedla parametr, którym jest tzw. odpływ jednostkowy – q (ilość wody, która odpływa średnio z 1 km2 danej zlewni w czasie 1 sekundy – przyp. red.). Charakteryzuje on hydrologię danego obszaru. Poziom ten nie przekracza tutaj 2 l/s•km2, przy średniej dla Polski ~5,5l/s•km2. W wybranych obszarach, takich jak: zlewnia Małej Noteci, górnej Teleszyny, górnej Kiełbaski odpływ jednostkowy kształtuje się poniżej 1 l/s•km2. Są też takie zlewnie, w których na przestrzeni ostatnich 20 lat odpływ jednostkowy był równy 0. Są to po prostu wyschnięte koryta cieków wodnych, które systematycznie zarastają. Będziemy to niebawem już zmieniać.

Zdaniem dr. Nowaka niski poziom wód w Wielkopolsce wschodniej, a w konsekwencji największy deficyt wody w skali kraju jest uwarunkowany zespołem czynników naturalnych i antropogenicznych – związanych z pośrednim lub bezpośrednim wpływem człowieka na środowisko. W grupie czynników naturalnych wymienia on niekorzystne, ekstremalne zjawiska pogodowe, w tym bardzo niski poziom opadów (szczególnie na wododziale Warty i Noteci) oraz istotne zmiany klimatu i to w wyjątkowo krótkim czasie, a których tempo ostatnio mocno przyspiesza. Drugi niezwykle istotny zespół tworzą głównie czynniki wynikające z wydobywczej działalności kopalni, melioracji i poboru wód.


Bezwarunkowo potrzebne są duże zbiorniki wodne!

Znawcy tematu wiedzą, że w celu zwiększenia retencji potrzebna jest budowa dużych zbiorników wodnych. Służyć mają one gromadzeniu wody podczas wysokich przepływów w rzekach, a gdy pojawiają się tzw. niżówki i poziom lustra wody zdecydowanie w nich opada, wówczas woda ze zbiorników może je zasilić. Nasz region jest bogaty w takie zbiorniki, a liczba ich niebawem jeszcze wzrośnie. Przypomnijmy, że to dzięki licznym odkrywkom, a dokładniej wyrobiskom pokopalnianym, które po nich pozostały. Obecnie na terenie Wielkopolski wschodniej mamy zbiorniki, które zostały już wypełnione wodą – tzw. zbiorniki istniejące jak np. w powiecie tureckim: zbiornik Przykona, Janiszew i Bogdałów, a w powiecie konińskim (z uwagi, że jest ich najwięcej wymieniamy tylko te ostatnio wypełnione) zbiornik Honoratka, Kozarzewek i Bilczew. Dalej mamy zbiorniki zalewane, do których nadal jest tłoczona woda. I tak w powiecie tureckim są to zbiorniki: Koźmin, Głowy i Władysławów, z kolei w powiecie konińskim: zbiornik Lubstów, Kleczew i Roztoka. Trzecią grupę stanowią zbiorniki projektowane, które powstaną po zakończeniu eksploatacji odkrywek: Adamów, Drzewce, Jóźwin IIB, Drzewce i Tomisławice.

ZE PAK S.A., do którego należały odkrywki i należą dzisiaj wymienione wyżej zbiorniki, realizuje już od wielu lat rekultywację terenów zdegradowanych przez eksploatację pokładów węgla. Odwołując się do istniejącego stanu wód w regionie Prezes Piotr Woźny mówi – Przywracanie stosunków wodnych na terenach, na których wydobywano węgiel, odbywa się poprzez rekultywację tych terenów. Oczywiście najważniejszy kierunek rekultywacji w tym przypadku stanowi rekultywacja wodna, w ramach której w wyrobiskach końcowych po eksploatacji węgla brunatnego tworzy się zbiorniki wodne.

Dzięki wspólnemu programowi realizowanemu przez Wódy Polskie i ZE PAK S.A. odbudowa zasobów wodnych w rejonie Wielkopolski wschodniej odbywa się dzisiaj na niespotykaną skalę. Są tacy nawet, którzy twierdzą, że realizacja tego programu to nic innego jak budowa nowego pojezierza. W powiecie tureckim żartobliwie używa się już określenia Riwiera Turecka.

Dyrektor Nowak wskazuje, że – głównym założeniem programu jest odbudowa zasobów wodnych i jak najbardziej ich efektywne zagospodarowanie. Aby jednak przybliżyć to zjawisko warto wskazać na takie działania jak: przyspieszenie zalewnia zbiorników, poprawa stanu hydrologicznego rzek, zwiększenie retencji rzek i jezior w ich zlewniach, zwiększenie zabezpieczenia przeciwpowodziowego na obszarach usytuowanych w dolinie Warty, ale przede wszystkim przeciwdziałanie skutkom suszy. A te założenia będą zrealizowane poprzez kompleksowe wykonanie m.in. takich inwestycji jak: odbudowa koryt rzek i kanałów oraz przywrócenie im naturalnego charakteru, budowa systemów przerzutowych wody (w tym kanałów i rurociągów), przebudowa systemów odwodnieniowych, wykonanie obiektów hydrotechnicznych na rzekach – jazów, progów stabilizujących i bystrzy, odbudowa i budowa urządzeń hydrotechnicznych przy zbiornikach i na wypływach z jezior.


Trzeba było zniszczyć stare by budować nowe

Mieszkańcy, a szczególnie lokalne władze samorządowe regionu od dawna z uwagą przyglądają się tym inwestycjom. Często je wspierają. Ale jednocześnie sami wiążą z nimi wielkie plany. Szczególnie turystyczne i rekreacyjne. Niektórym to już się udaje. Przykona – przykład doskonale zaplanowanych i częściowo już zrealizowanych inwestycji w oparciu o istniejący tam zbiornik i zrekultywowany wokół niego teren. Z jednej strony to miejsce wypoczynku, a z drugiej drobnego biznesu. Domki letniskowe, kafejki, szkółki wodne. W niezbyt dalekiej odległości położony jest z kolei zbiornik Bogdałów. Otoczony lasami. To prawdziwa perła krajobrazowa, a zarazem bogactwo flory i fauny z unikatowym ekosystemem. Pasjonaci przyrodniczej fotografii, poszukiwacze wyjątkowych wrażeń jakie dostarczyć może natura zapewne odnajdą się tam doskonale. Ale nie tylko sami mieszkańcy wyznaczają kierunki lokalnego rozwoju gospodarczego w oparciu o powstające zbiorniki w wyrobiskach końcowych. Wyznaczają je także projekty przygotowane przez ZE PAK S.A. I Wody Polskie i tak np. w założeniach dla powstającego zbiornika Lubstów przewiduje się stworzenie bazy dla turystyki, żeglarstwa, wędkarstwa i płetwonurków..

Ale uwaga! Czy niezbyt przewrotnie dobiegamy do końca? Przypomnijmy, że zaczęliśmy od degradacji środowiska, deficytu wody i wielkiej suszy. Po drodze był unikatowy pewnie na europejską skalę program przywracający nam wodne bezpieczeństwo, a kończymy na nowej gałęzi gospodarczej – turystyce i rekreacji. A to wszystko za sprawą zakładów jakimi przez lata były kopalnie „Konin” i „Adamów”. Odchodzą powoli do historii. Wielka akcja zatapiania odkrywek staje się początkiem zupełnie nowej rzeczywistości. I pewnie zadziwiające dla wielu będzie, jak powiemy po latach – piękniejszej rzeczywistości. A gwarancje już mamy. Wyjątkowe partnerstwo!