W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Artykuły

Meteopatia to nie choroba! Ważna jest higiena ciała i ducha!

2023-11-27 14:05:08
Meteopatia to nie choroba!  Ważna jest higiena ciała i ducha!

– Jak wiadomo pogoda ma wpływ na nasze samopoczucie, a jej zmiany najbardziej odczuwają meteopaci. Jakie pory roku są dla nich najbardziej męczące i dlaczego?


– Często o meteopatach mówi się, że to żywe „barometry”. Nie bez powodu. Szczególnie wrażliwi spośród nich, potrafią wyczuć nadchodzącą zmianę pogody nawet dwa dni wcześniej. Naukowcy uważają, że osoby te mają „zdolność” wyczuwania fal elektromagnetycznych, które poprzedzają front atmosferyczny. Niestety, naukowcy jeszcze nie dowiedli, które konkretnie pory roku są najbardziej męczące dla meteopatów. Wiadomo, że zwykle czujemy się gorzej, gdy jest bardzo gorąco (powyżej 30 st. C), bo przy takich warunkach nasz organizm pracuje na pełnych obrotach. Takie temperatury są szczególnie męczące i niebezpieczne dla osób z chorobami układu krążenia, ponieważ pod wpływem wysokiej temperatury rozszerzają się naczynia krwionośne, zwiększa się w nich przepływ krwi, przyspiesza oddech i zwiększa potliwość. W gorące dni łatwiej wpadamy w apatię, irytację i agresję. Gorzej możemy czuć się również jesienią. Jest to pora roku obfitująca w niże, opady, wiatry, brak słońca, a co za tym idzie – mamy zmniejszoną syntezę witaminy D i znacznie częstsze występowanie depresji i samobójstw. Wilgotne fronty powietrza lub chłodny wiatr dają się we znaki osobom zmagającym się z problemami reumatycznymi i układu oddechowego. Należy pamiętać, że meteopatia to nie choroba, a jedynie indywidualna nadwrażliwość, z którą możemy sobie poradzić dbając o właściwą higienę ciała i ducha. – Samopoczucie z pewnością ma również wpływ na naszą dietę. Jedni zajadają się, gdy jest im źle, inni odwrotnie. Czy są jakieś sposoby na uspokojenie tej huśtawki dotyczącej odżywiania? – Ucieczka w jedzenie jest prostym, dostępnym sposobem na łagodzenie napięcia, unikanie zagrożenia i kompensowanie przeżywanych trudności. Stwierdzono, że negatywne emocje prowadzą do wzrostu apetytu średnio u 30 proc. ludzi, ale 48 proc. ludzi obserwuje u siebie spadek zainteresowania jedzeniem. Najlepszym sposobem na uspokojenie huśtawki dotyczącej odżywiania jest regularne spożywanie posiłków (co 3-4 godziny), dieta obfitująca w warzywa i owoce. Nie poddawajmy się lenistwu i starajmy się łagodzić skutki stresu, które prowadzą do zaburzeń odżywiania, dlatego dużo się ruszajmy. Podczas aktywności fizycznej organizm uwalnia serotoninę oraz endorfiny, które pełnią istotną rolę w powstawaniu emocji pozytywnych i pomagają w lepszych wyborach żywieniowych. – Przed nami jesień, która bywa kapryśna, a potem zima, która nie zawsze bywa śnieżna i słoneczna. Co powinniśmy włączyć w tym okresie do naszej diety, a co wyeliminować? – Na co dzień warto postawić na urozmaicony jadłospis uwzględniający artykuły ze wszystkich grup produktów spożywczych. Bazą jesiennego menu powinny być warzywa. Korzystajmy z tych sezonowych i ogólnie dostępnych (dynia, kapusta, buraki, brukselka, cukinia czy cykoria). Warzywa i owoce powinny być serwowane w każdym posiłku. Jeżeli mamy problem z jedzeniem warzyw i owoców, dobrym rozwiązaniem będzie „przemycenie” ich w naszej diecie, np. pod postacią zupy krem, past z pieczonych warzyw do pieczywa, placuszków czy muffinek na bazie marchewki. Dużą rolę w kontekście budowania odporności przypisuje się również produktom, które są źródłem żywych kultur bakterii o właściwościach immunomodulujących. Dlatego też w tym okresie warto jeść kiszonki (np. ogórki, kapusta, buraki, a nawet dynia czy marchewka) i produkty mleczne fermentowane (jogurt naturalny, kefir, skyr, mleko acidofilne). Do potraw warto dodać zioła oraz przyprawy i warzywa przyprawowe o działaniu rozgrzewającym oraz przeciwzapalnym (imbir, cynamon, kardamon, goździki, kurkuma, chrzan, czosnek, cebula). Z diety warto wyeliminować produkty oraz dania, które indukują stany zapalne w naszym organizmie, a są to m.in. fast foody, wszelkiego rodzaju niezdrowe przekąski (chipsy, paluszki, batoniki), produkty wysokoprzetworzone (konserwy, zupy instant, gotowe posiłki do odgrzania, gotowe ciasta) oraz alkohol. Pamiętajmy, że okres jesienno-zimowy to czas wzmożonych zachorowań i nie powinniśmy w tym okresie eksperymentować z restrykcyjnymi dietami o bardzo niskiej kaloryczności. Nieprawidłowo zbilansowana dieta może zwiększyć naszą podatność na czynniki infekcyjne. – Czy zalecane są jakieś suplementy albo inne produkty, które pomogą naszemu organizmowi przetrwać w lepszym zdrowiu i samopoczuciu do... wiosny? – Tak naprawdę prawidłowe funkcjonowanie naszego układu odpornościowego zależy od całego stylu życia, począwszy od higieny snu, regeneracji i odnowy biologicznej, poprzez prawidłową dietę, a skończywszy na suplementacji, która stanowi uzupełniający element, ale nie mniej istotny. Podstawą suplementacji w okresie jesienno-zimowym jest zdecydowanie witamina D3. Istnieje wiele dowodów klinicznych potwierdzających, że witamina D3 ma dobroczynny wpływ na układ odpornościowy, przy czym ogranicza rozwój zakażeń bakteryjnych i wirusowych. Przed rozpoczęciem suplementacji warto wykonać badania i oznaczyć poziom witaminy D3 w surowicy krwi. Zgodnie z oficjalnymi wytycznymi za normę uznaje się zakres >30-50 ng/ml. Rekomendowana dawka witaminy D3 dla osób dorosłych (19-65 lat) wynosi: 2000 IU/dobę (dla osób z jej prawidłowym poziomem). Witamina D3 należy do witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, dlatego nie zaleca się przyjmowania jej na czczo, stąd należy przyjmować ją w towarzystwie tłuszczów (np. z posiłkiem, w którym znajduje się oliwa z oliwek, olej roślinny, jaja, awokado, ser). Kolejnym suplementem, który pomoże przetrwać nam w dobrym samopoczuciu do wiosny jest colostrum, czyli siara, która jest naturalnym produktem gruczołów mlekowych ssaków powstającym w ostatnim okresie ciąży aż do kilkudziesięciu godzin po porodzie, kiedy to stopniowo przekształca się w mleko. Najistotniejszą cechą różnicującą je od mleka jest przede wszystkim ogromna zawartość w colostrum biologicznie aktywnych substancji, głównie białkowych, a także witamin i soli mineralnych. Łącznie colostrum zawiera około 250 różnych składowych. Colostrum wykazuje działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, przeciwgrzybicze, przeciwzapalne, przeciwnowotworowe. W zapobieganiu infekcjom szczególnie ważna jest witamina C, która może być dostarczona w produktach spożywczych (papryka, brokuł, brukselka, natka pietruszki, owoce leśne) lub w postaci suplementu diety. Witamina C aktywuje przeciwciała i zwiększa odporność na różne czynniki infekcyjne. W badaniach wykazano, że suplementacja diety witaminą C w dawkach 250-1600 mg/dzień skraca czas pobytu w szpitalu u pacjentów z zapaleniem płuc. Produkty pszczele, takie jak propolis, pyłek kwiatowy, pierzga również wykazują właściwości antybiotyczne i bakteriobójcze. Produkty pszczele powinny być stosowane okresowo, przykładowo pierzga ok. 1 miesiąc (30g/dziennie), pyłek pszczeli 1-3 miesięcy (20-40g/dziennie). Przeciwwskazaniem do stosowania produktów pszczelich jest stwierdzona alergia. – Dziękuję za rozmowę.

Śledź nas na