Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.

I tu często zaczynają się schody. Trudno ustalić, z czego młodzi będą się cieszyć. Trzeba też uważać na to, aby nie zdublować podarku z innymi gośćmi. Wybawieniem z sytuacji bywają wcześniej przygotowane listy z wyszczególnionymi przedmiotami w różnych przedziałach cenowych, które narzeczeni sami puszczają w obieg wśród gości. Równie dobrym i trafionym pomysłem na prezent wydaje się gotówka. Często prośba o zrezygnowanie z prezentów na rzecz kopert jest w uprzejmy sposób zawarta w zaproszeniach, ale nie najlepiej to wygląda z punktu widzenia savoir vivre. Wiadomo, że organizacja wesela wiąże się zawsze z dużymi kosztami, więc takie rozwiązanie jest zawsze mile widziane. Goście weselni stawiają sobie jednak często pytanie, ile należy włożyć do takiej koperty? Odpowiedź jest dosyć banalna: dajemy tyle, na ile nas stać. Natomiast również w tej kwestii obowiązują pewne niepisane zasady. Oczywiście zależy to przede wszystkim od naszej majętności, ale również od tego, jak blisko jesteśmy związani z młodymi. Nie powinno się dawać mniej niż koszt, tzw. „talerzyka”. A jest to kwota rzędu 150-200 zł. od osoby.

– Powszechnie uważa się, że taka kwota to zwrot kosztów poniesionych przez młodych w organizacji wesela. Nie jest to oczywiście prawdą, ponieważ ten koszt znacznie wykracza poza „talerzyk”. Dochodzą do niego wydatki związane z zakupem kreacji, opłaceniem muzyków, fotografa, hotelu dla gości i wiele, wiele innych. Natomiast oczywiście nie jest tak, że goście są zobowiązani do pokrywania kosztów związanych z weselem, na które zostali zaproszeni – mówi Anna, wedding plannerka. – Wesele, nawet to skromniejsze, to obecnie bardzo duży wydatek. Nowożeńcy nie mogą liczyć na to, że te koszty się zwrócą lub że być może na takim przyjęciu uda im się jeszcze zarobić – dodaje wedding plannerka. Co jeśli cena „talerzyka” wykracza poza nasze możliwości? Czy mamy się zapożyczyć u rodziny lub zrezygnować z uczestniczenia w świętowaniu? W takiej sytuacji powinniśmy podarować młodej parze prezent, którego cena mieści się w ramach naszego budżetu domowego. Nie do pomyślenia jest natomiast wręczanie pustych kopert, wypełnionych kawałkami gazet, czy kartek. – Moje wesele było bardzo huczne. Zaprosiliśmy prawie 200 gości. Przyjęcie było niemal w całości sfinansowane przez rodziców moich i męża. To był ich prezent dla nas, dlatego nie zależało mi na tym, aby goście wręczali nam gotówkę. W tym zakresie panowała całkowita dowolność. Był to dla nas wspaniały czas i cieszyliśmy się obecnością całej rodziny i najbliższych przyjaciół. Pewna nieprzyjemna sytuacja spotkała nas następnego dnia, kiedy oglądaliśmy prezenty. Wśród nich były również koperty, niektóre zawierały kartki pamiątkowe, niektóre pieniądze. Nie wszystkie były podpisane i znalazła się wśród nich również taka wypełniona pociętą gazetą. Poczułam się jakby ktoś mnie uderzył w twarz – tak niemiły incydent wspomina Marta, która ślubowała dwa lata temu. Zupełnie inaczej wypowiada się na ten temat Marek. – Razem z żoną decyzję o ślubie podjęliśmy rok temu, dość nieoczekiwanie. Nasi rodzice nie są zbyt majętni i nie mogli nas szczególnie wesprzeć w kwestii finansowej. Widziałem, że się tym gryzą, więc za punkt honoru postawiliśmy sobie, że wszystko sfinansujemy sami. Przyjęcie było dosyć skromne, ale były to naprawdę piękne chwile dla nas i bliskich. Poprosiliśmy gości o koperty i takie wsparcie finansowe było dla nas bardzo cenne. Nie pokryło one oczywiście wszystkich wydatków, ale znacznie nam pomogło – mówi Marek.

Do nieporozumień w tej delikatnej kwestii może dojść jeszcze przed ślubem. – W zeszłym roku przyjaciółka zaprosiła mnie na swój ślub. Z oczywistych względów bardzo cieszyłam się na ten dzień. Moi znajomi wiedzą, że nie jestem osobą bardzo majętną, sama wychowuję córkę. Gdy zbliżała się data uroczystości pojawiły się u mnie dodatkowe kłopoty finansowe. Wstydziłam się włożyć małą kwotę do koperty, ale postanowiłam, że znajdę dla przyjaciółki świetny prezent, który jej to wynagrodzi. Przed uroczystością podpytywałam ją o to, jakie ma oczekiwania, szczególnie że w zaproszeniu nie było żadnych informacji odnośnie formy prezentu. Młodzi sami za wszystko płacili i wydaje mi się, że te koszty trochę ich przerosły. Kiedy powiedziałam, że planuję zakup prezentu, przyjaciółka nie pytana poinformowała mnie ile wydała na „talerzyk” i jakie dodatkowe koszty poniosła w związku z organizacją wesela. Później rozmawiałyśmy jeszcze kilkukrotnie, czułam że jest na mnie wywierana presja, abym w ramach prezentu zapłaciła za swoją obecność na przyjęciu. Na wesele ostatecznie nie poszłam. Po obu stronach pozostał niesmak, a przyjaźń się rozpadła – wspomina Dagmara. Inna panna młoda o prezentach weselnych myślała zupełnie inaczej. – Rzeczywiście otrzymaliśmy wiele kopert, mimo że nie sugerowaliśmy niczego naszym gościom. Tym bardziej prezenty, które wtedy otrzymałam darzę szczególnym sentymentem. Miłe wspomnienia przywołuje na przykład zestaw sztućców, z którego korzystamy do dziś – twierdzi Alicja.

Równowartość „talerzyka” może podarować młodym dalsza rodzina oraz znajomi. Są to kwoty rzędu 300-400 zł od pary. Rodzeństwu oraz dziadkom wypada podarować minimum 500 zł od osoby. Pamiętajmy jednak, że osoby te mogą być w różnej sytuacji finansowej. Być może brat czy siostra jeszcze studiują lub dopiero rozpoczęli samodzielne życie i taka kwota jest dla nich nieosiągalna. Na włożenie do koperty większej ilości pieniędzy często decydują się chrzestni i rodzice. Ci pierwsi powinni przygotować dla młodych 1000 zł, a nawet 1500 zł jeśli pojawiają się z partnerem. Rodzice decydują się przeważnie na kwotę 1000-2000 zł, chyba że finansowali lub współfinansowali wesele. Wtedy mogą zrezygnować z obdarowywania młodych pieniędzmi.